INICJACYJNA PODRÓŻ DO LUDZKIEGO UMYSŁU
Fight Club to film surowy i okrutny, a nawet gorzej - to cios w żołądek naszego sumienia i dlatego przeciętny człowiek i powierzchowne masy ludzkie zawsze go źle rozumiały i nigdy nie pojęły jego strony ezoterycznej i psychoanalitycznej...
Powierzchownym rzutem oka możnaby stwierdzić (nawet jeśli jasne jest, że główny bohater cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową), że Fight Club jest faszystowską propagandą lub ostrzega przed szybkością, z jaką można osiągnąć faszyzm. A jednak... narrator nie chce być bohaterem, nie chce być próbą podjęcia roli mistrza rewolucji w systemie.
Podobnie Fight Club nie chce być pochwałą przemocy i zachęcaniem do postaw narcystycznych i nihilistycznych, ale raczej satyryczną krytyką przemocy i szaleństwa, które czasami oddziałują na ludzką psychikę wielokrotnie poddawaną ogromnej dawce stresu, bo to system społeczny nas uderza, maltretuje, poddaje ciągłej dawce nerwicy. Ludzie, którzy nie chcą walczyć sami ze sobą, ze swoim nieświadomym dostosowaniem się do systemu, który ich zniewala, nienawidzą Fight Clubu, nie potrafią zrozumieć, że każdy z nas ma Fight Club we własnym sumieniu. W każdym z nas drzemie Cień zwany Tylerem, ukryty wróg, z którym musimy walczyć, aby zdobyć własną tożsamość.
CAŁE SPOŁECZEŃSTWO TO FIGHT CLUB,
ALE O FIGHT CLUBIE NIE MOŻNA MÓWIĆ
Wszyscy ludzie, niektórzy mniej, inni bardziej, mają w sobie dawkę niewyrażonej, stłumionej, ukrytej przemocy, ktòrej nigdy nie stawili czoła, ponieważ to samo społeczeństwo, w którym dorastamy, w jakiś sposób zawsze nas uciska i torturuje (wystarczy spojrzeć na rachunki do zapłacenia, podatki, grzywny, niepewną pracę... są to ciosy wymierzone w tych, którzy z trudem docierają na swych średnich wypłatach do końca miesiąca).
Film opowiada o życiu anonimowego bohatera, który prowadzi płaską i pozbawioną sensu egzystencję. Od razu pojawia się w nim niezadowolenie z życia, brak życia w pełni, poczucie wewnętrznej pustki, która pożera go od środka i jednocześnie kompulsywna potrzeba jej wypełnienia. Społeczeństwo natomiast oferuje nam wszystko (materializm), ale odbiera sens Całości, czyli Istnienia, napełniając nas zatem pustką, rzeczami ulotnymi. Dni mijają jednakowo, a bohater czuje się jak jeden z wielu - nie może odnaleźć swojego miejsca w świecie. Próbuje polepszyć swoje życie poprzez obsesyjne kupowanie bezużytecznych przedmiotów, które czynią go jeszcze bardziej smutnym i samotnym...
Z powodu niezadowolenia społecznego i dekadencji kapitalistycznej mężczyźni czują, że znów mają kontrolę nad swym życiem przyłączając się do podziemnego klubu bicia i przemocy. Przynajmniej w ten sposób czują, że mają jakiś cel, nawet jeśli oznacza on ślepe podążanie za przywódcą i rezygnację z własnych marzeń. W tym sensie Fight Club wydaje się kontynuacją „Mechanicznej Pomarańczy”, kultowego filmu z lat 70-tych.
NĘDZA PRZYCIĄGA NĘDZĘ
Dlatego tak bardzo kocham grupy wsparcia. Jeśli ludzie myślą, że umierasz, poświęcają ci całą swoją uwagę.
(cytat z powieści „Fight Club” Chucka Palahniuka)
Główny bohater znajduje pozorne lekarstwo na swoje problemy -uczęszczając na terapeutyczne spotkania, kłamliwie przedstawiając swòj stan zdrowia i wysłuchując zwierzeń osób cierpiących na nieuleczalne choroby. Tam poznaje Marlę Singer, młodą kobietę z depresją, która podobnie jak on udaje, że ma poważną chorobę, aby mòc uczęszczać na spotkania grupy wsparcia. Wraz z pojawieniem się Marli Singer, nietypowej, tajemniczej i problematycznej femme fatale, życie narratora filmu wywraca się do gòry nogami i jest im razem jak w powiedzeniu: „gdy głód i bieda spotykają się...”. Ale w całkowitym chaosie ta kobieta jest wybawieniem bohatera, bo ostatecznie to zawsze możliwość przeżycia miłości może wyciągnąć człowieka z nieszczęścia. Bohater nienawidzi Marli, gdyż widzi w niej wiele własnych stron: jest neurotyczna, podatna na wszelkie pokusy, krucha, niedostosowana i zagubiona w świecie, który jej nie uznaje, dlatego projektuje on na swe "alter ego" (Tylera) to, czego sam pragnie. A chciałaby być prawdziwym samcem alfa, niczym innym jak wzorem idealnego mężczyzny, przekazywanym przez wieki z ojca na syna. Z tego powodu to Tyler zdobywa Marlę, a nie główny bohater, i to z Tylerem Marla idzie do łóżka. Kiedy mężczyzna szuka kochanki, robi to najbardziej odważną i prawdziwie nieświadomą częścią siebie, najbardziej zdolną do zdrady, a wyemancypowana kobieta chce skonfrontować się z draniem, bo wie, że może go pobić w łóżku.
BEZIMIENNY I TYLER
Brak imienia u Bohatera jest wyraźnym sygnałem utraty tożsamości. To efekt bycia obywatelem, który wpasowuje się w społeczeństwo i automatycznie oraz doskonale przestrzega jego zasad: Bohater pracuje jako konsultant w branży ubezpieczeniowej dużego producenta samochodów. To stereotyp przeciętnego obywatela: sfrustrowanego pracą, niewolnika konsumpcjonizmu, przygnębionego, gnębionego bezsennością, niespokojnego i oszołomionego jet lagiem (ciągłe podróże samolotem są symbolem drogi, która prowadzi donikąd, utraty pojmowania czasu). Bohater jest uwięziony w materialnym życiu, którego nienawidzi, dręczy go poczucie, że nie ma sposobu na ucieczkę od tej przygnębiającej rzeczywistości.
Podczas jednej z podróży służbowych Bohater poznaje Tylera Durdena, ekscentrycznego producenta i sprzedawcę kostek mydła (o tym jak bardzo logiczne jest to, że produkuje kostki mydła, przekonamy się później). Tyler to osoba pozbawiona skrupułów, prawdziwy łamacz zasad społecznych. Jeszcze tego samego dnia, wracając z pracy, bohater odkrywa, że jego dom uległ zniszczeniu w wyniku eksplozji spowodowanej ulatnianiem się gazu (jest to także wyraźne nawiązanie symboliczne: dom to nasza dusza, wybuchający gaz to oznaka totalnego wewnętrznego kryzysu, ruiny). Zdesperowany i zdany na przypadek, dzwoni do Tylera i postanawia spotkać się z nim w barze, gdzie po drinku postanawiają powalczyć, aby dać upust swoim frustracjom. Przypadkowi świadkowie uznają zdarzenie za bardzo zabawne (o czym dowiemy się później, bo Tyler to Alter Ego Bohatera, ktòry okłada się samodzielnie, co jest naprawdę zabawne). Razem - Bohater i jego Alter Ego - postanawiają założyć undergroundowy klub, w którym ludzie mogą poprzez wolną walkę dać upust swojej frustracji wywołanej ciężkością konsumpcjonistycznej i konformistycznej struktury społecznej. W tym momencie jest, mamy nadzieję, jasne, że Fight Club to walka człowieka z własnym sumieniem, a nie podsycanie do brutalności w osobistym obejściu?
POZNANIE SIEBIE TO WALKA ZE SOBĄ
Tyler Durden i Narrator, czyli główny Bohater, to ta sama osoba: jest to psychoanalityczna metafora freudowskiego Ego i Superego. Tyler jest niczym więcej jak jungowskim Cieniem bezimiennego Bohatera pozbawionego tożsamości, jego Alter Ego. Bohater jest przekonany, że się z nim relacjonuje, i że Tylor - w przeciwieństwie do niego - ma odwagę i zdolność przeciwstawienia się systemowi, organizując oczyszczającą zemstę. Tyler pojawia się tylko w nocy, co jest symbolem nieświadomości, momentów, w których działamy nieświadomie. Bohater stworzył Tylera, jak każdy schizofrenik, aby Tyler zaspokajał wszystkie tłumione przez Bohatera potrzeby.
Fight Club to złożona i ekscytująca podróż do ludzkiego umysłu, którego słabości i frustracje mogą doprowadzić jednostkę do niespotykanej wcześniej agresji, spychając ją na dno z niepohamowaną siłą. Odwieczna grecka maksyma „poznaj siebie” nie może uniknąć również zasady „walki ze sobą”, ponieważ jest w nas część lub składnik wyobcowujący, część toksyczna, którą społeczeństwo i system wpoiły nam, by doprowadzić nas do pochłaniającej nas konsumpcji. Wszyscy w Fight Clubie są mężczyznami; czują na swoich ramionach ciężar opresyjnego i materialistycznego społeczeństwa i sublimują swoją frustrację w przemocy fizycznej.
PERŁY DLA ŚWIŃ
Film Fight Club ze swoją antykapitalistyczną filozofią namawia widzów do podjęcia tematu dekadencji świata zachodniego i wyzwolenia z okowów współczesnego życia, konsumpcjonizmu i nihilizmu. Ponieważ jednak masy nie mają możliwości zagłębienia się w przyczyny tych zjawisk, ostatecznie usprawiedliwiają przemoc i nienawiść wobec zniewalającego je systemu społecznego i witają, jako naturalną konsekwencję buntu antysystemowego, ideę tworzenia anarchofaszystowskich grup terrorystycznych w celu uwolnienia współczesnego człowieka z klatki, do której wpycha go system. Niestety, ten kultowy film był społeczną inspiracją dla wielu gangów zbirów, podczas gdy autor książki napisał ją po tym, jak sam został niesprawiedliwie i bez powodu pobity na ulicy przez nieznajomego. Palahniuk pisząc „Fight Club” potraktował swą powieść jako satyrę nie tylko wobec zachodniego społeczeństwa, ale także wobec okropności, jakie nękają mężczyzn, biorąc pod uwagę fakt, że postacie kobiece są praktycznie nieobecne, z wyjątkiem Marli Singer, która jest symbolem miłości, ostatniej plaży zbawienia.
Krytyka kierowana pod adresem tych mężczyzn, wściekłych i zniechęconych, przepełnionych złym samopoczuciem, którzy czują się żywi tylko wtedy, gdy czują ból i wyrządzają krzywdę, ginie w narracji filmu, a większość widzòw nie pojmuje prawdziwego znaczenia: walka toczona jest przeciwko ignorancji człowieka, przeciw jego alter ego, które czyni go zwierzęciem nie tylko aspołecznym, ale przede wszystkim antyludzkim, przeciwnym samemu życiu.
W filmie ukazany jest upadek doskonale zamożnego i narzekającego pokolenia, które czuje się zrujnowane przez przywileje kobiet i dynamicznie rozwijającą się gospodarkę, jak mówi znamienne zdanie w powieści: „Rzeczy, które posiadasz, ostatecznie są twoim właścicielem”.
NIEŚWIADOMOŚĆ JEST ZAWSZE MIEJSCEM PODZIEMNYM
Gdzie znajduje się Fight Club? W piwnicy Luo's Bar, znajomego gangstera. Jak zwykle archetypowym symbolem nieświadomości jest miejsce pod ziemią, jaskinia, tunel lub w tym przypadku piwnica. Tyler świetnie opisuje pewne szczegóły, które pasują również do ludzkiej nieświadomości: „Kiedy jesteś w klubie walki, nie jesteś twoimi pieniędzmi w banku. Nie jesteś twoją pracą. Nie jesteś twoją rodziną i nie jesteś tym, kim sobie wmawiasz, że jesteś.”
Tak naprawdę w naszej nieświadomości nie ma potrzeby etykietowania, jesteśmy sami ze sobą, ze swoją istotą. Nie jesteśmy na przykład chrześcijaninem (to jest etykieta), nie jesteśmy fanem jakiegoś zespołu (to też jest etykieta, która nadaje nam siłę, wartość, prestiż, ale iluzoryczny i powierzchowny). Po prostu jesteśmy, bez etykiet, jesteśmy nikim, bo w końcu jesteśmy sobą.
Fight Club jest miejscem ponadczasowym i nieograniczonym, bo nie ma w nim żadnych zasad. Przypomina tym trochę ludzką nieświadomość, dlatego wszyscy uczestnicy muszą pamiętać, iż „pierwszą zasadą Fight Clubu jest nie mówić o Fight Clubie”. Kto tak naprawdę chce rozmawiać o swojej nieświadomości? Nikt, wszyscy się tego boją. Ci, którzy to robią, wychodzą z Fight Clubu i są naprawdę torturowani przez społeczeństwo oraz odkładani przez nie na bok.
FEMINIZACJA MĘŻCZYZN
Jeszcze bardziej ukrytym wątkiem filmu jest krytyka feminizacji mężczyzn. Wypływa tu zdanie wypowiedziane przez Tylera:
„Gdybym miał guza, nazwałbym go Marla”.
Współczesny mężczyzna jest synem zranionych kobiet, które z kolei ulegają maskulinizacji. Podczas gdy kobieta stara się być niezależna, mężczyzna pozostaje coraz bardziej osierocony, słaby i zagubiony. Grupa wsparcia, do której uczęszcza Bohater, przeznaczona jest dla pacjentów chorych na raka jąder i jest symbolem pozbawionego męskiej mocy mężczyzny. Filmowa kobieta jest maszyną seksu (postać Marli) i rozdzierającym poczuciem winy społecznej, które należy wykorzenić: nie ma wątpliwości, że jest to film z natury szowinistyczny:
„Jesteśmy pokoleniem mężczyzn wychowanych przez kobiety; ja zastanawiam się, czy inna kobieta jest naprawdę odpowiedzią, której potrzebujemy”...
Według Tylera wychowanie przez kobiety jest dla mężczyzn szkodliwe i z tego powodu nie powinni oni odczuwać potrzeby posiadania w pobliżu innej kobiety. Konsumpcjonizm jest kobiecy, kapitalizm jest męski, dlatego tylko poprzez alienację od instytucji (w tym oczywiście instytucji małżeństwa) i maskulinizację ego jednostka jest wolna. Dla Tylera ojciec jest Bogiem zdetronizowanym przez miłość do kobiet, więc skoro nie można zdominować społeczeństwa, trzeba przynajmniej podporządkować sobie kobiety.
Nakładając założenia filmu na ideę męskości hierarchicznej, przypominającą stado wilków, można powiedzieć, że Bohaterem jest samiec Beta, zaś Tyler to samiec Alfa, zatem psychoza tego pierwszego ma swoje źródło w feminizacji społeczeństwa, w niemożności wyrażenia dominacji w gospodarce kapitalistycznej będącej prerogatywą kobiet i opartej na pracy Beta czyli niewolników. I tutaj kluczowa jest analiza zdania mechanika:
„Jeśli jesteś mężczyzną i jesteś chrześcijaninem i mieszkasz w Ameryce, twój ojciec jest dla ciebie wzorem Boga… A jeśli nigdy nie poznałeś swojego ojca, jeśli twój ojciec odejdzie i umrze lub nigdy nie będzie go w domu, jakie będziesz miał pojęcie o Bogu... W rezultacie spędzisz życie na poszukiwaniu ojca i Boga."
Problem psychotyczny polega na tym, że mężczyzna szuka ojca w społeczeństwie, a Boga w kobiecie. Dlatego Bohater gardzi Marlą. Reprezentuje ona nierówność patriarchalnego społeczeństwa w całej jego brutalności: „I nagle zdaję sobie sprawę, że to wszystko, broń, bomby, rewolucja ma związek z dziewczyną o imieniu Marla Singer.” Mężczyźni boją się to rozpoznać, boją się do tego przyznać, że ich świat zawsze kręci się wokół kobiecej pochwy i dlatego istnieje przemoc, a przede wszystkim dlatego NIE ROZMAWIAMY Fight Clubie.
MARLA, NEGATYWNA STRONA KAŻDEJ KOBIETY
Każdego ranka Marla budzi się i zastaje kochanka nieświadomego tego, co wydarzyło się poprzedniej nocy, ponieważ Bohater myśli, że ona chodzi do łóżka z Tylerem. Co więcej, jest też zazdrosny z tego powodu i zdeterminowany, by okazać jej całą swoją obojętność i pogardę. Wysoce zaniepokojone, niedowierzające i wściekłe reakcje Marli, a także wyraźne propozycje seksualne (natychmiast odrzucane), które dziewczyna robi naszemu Bohaterowi, sugerują, że coś jest nie tak…
Istnieje w nas nieświadoma część, która kocha ducha, i druga, która nim gardzi, a duch jest naszym wymiarem Yin, kobiecym. Jeśli Bohaterem jest Ego, podczas gdy Tyler jest Super Ego, Marla jest Id, albo inaczej - Bohaterem jest świadomość, Tyler jest nieświadomością, podczas gdy Marla jest podświadomością, która działa jako mediator, jak drzwi, poprzez które Bohater zrozumie, że Tyler jest jego psychicznym duchem.
Marla to także negatywna strona każdej kobiety - zakochuje się w toksycznym mężczyźnie, który musi ją ignorować, poniżać, który szuka jej dla pasji i seksem przywraca do życia na nowo, by potem notorycznie pozostawiać ją w obojętności i cieniu codzienności.
JAKI JEST TWÓJ KLUB WALKI?
Powtórzmy: Fight Club to miejsce, w którym zrzucamy z siebie wszystko i jesteśmy sam na sam ze sobą, walcząc ze sobą, ze naszym własnym cieniem, ze naszymi demonami, ze wszystkimi naszymi frustracjami. Jest to więc postawienie się twarzą w twarz z własnym sumieniem, a zatem oczyszczenie psychiczne i dlatego to Tyler sprzedaje kostki mydł: symbol posiadania sumienia, mentalnego oczyszczenia we właściwy sposób.
W każdym z nas jest Tyler; jest on w naszej psychice i czeka, aż zaczniemy walczyć, zniszczymy świat i zaczniemy od nowa. Każdy z nas w jakiś sposób tworzy swój własny Fight Club, mały zakątek czasu, w którym wykonujemy jakąś aktywność, w której sobie odpuszczamy, gdzie jesteśmy sobą i gdzie czujemy się wolni, gdzie uwalniamy się od wszystkiego i wszystkich, którzy nas warunkują. Dla wielu Fight Club to telefon komórkowy, dla innych gry video, dla innych ogrodnictwo, piłka nożna, muzyka, narkotyki, alkohol... Jest nas pełno, Fight Clubowców. Każdy człowiek jest nielegalnym imigrantem szukającym współudziału.
Finałowa scena z Marlą może oznaczać ponowne spotkanie Bohatera ze swoją kobiecą sferą, a więc akceptację tej części siebie, której wymuszone tłumienie doprowadziło do choroby psychicznej. I to nie przypadek, że Marlę łączy z Tylerem dość ognista, momentami brutalna relacja seksualna, podczas gdy z Bohaterem jest ona bardziej intymna i emocjonalna.
Ostatecznie zwycięża uczucie, kruchy człowiek, który obejmuje swoje emocje, a raczej bierze je za rękę. W pewnym sensie zakończenie filmu Fight Club, w jego nihilizmie i krytyce amerykańskiego konsumpcjonizmu, pozostawia promyk nadziei. Tyler, męska, seksualna i brutalnie destrukcyjna część Bohatera, zniknęła, a raczej została zintegrowana i zaakceptowana, podczas gdy Bohater jest nareszcie integralną całością.
Jest teraz zarówno uczuciowością, jak i niszczycielską siłą, równoważy się w uścisku dłoni, gdy świat się wali. W świecie ludzi zniewolonych przez diabelski urok Tylera Durdena, Marla jako jedyna kocha głównego Bohatera. Podczas gdy przed nimi zawalają się budynki, słyszymy piosenkę amerykańskiej grupy alternatywnego rocka: Pixies „Where is my mind?”...
❂
Prezerwatywa to szklany pantofelek naszego pokolenia. Zakładasz taką, gdy spotykasz nieznajomą, tańczysz w niej całą noc, a potem ją wyrzucasz. Mam na myśli prezerwatywę, a nie nieznajomą.
- Marla -
Widzę w Fight Club najsilniejszych, najinteligentniejszych mężczyzn, jacy kiedykolwiek istnieli. Widzę cały ten potencjał. I widzę, że jest on zmarnowany. Kurwa mać, całe pokolenie pompujące benzynę, usługujące przy stolikach, niewolnicy w bialych kołnierzykach. Reklama każe nam gonić za samochodami i ubraniami, wykonywać znienawidzoną pracę, kupować niepotrzebne bzdury, aby spodobać się ludziom, których nienawidzimy... Nasza wielka wojna ma charakter duchowy, nasza wielka depresja to nasze życie. Dorastaliśmy z telewizją, która przekonała nas, że pewnego dnia zostaniemy miliarderami, legendami kina, gwiazdami rocka. Ale tak nie jest. I powoli się tego uczymy.
- Tyler -
Mówisz sobie, to jest sofa mojego życia. Kupujesz sofę, a potem przez kilka lat zadowalasz się myślą, że jeśli wszystko pójdzie nie tak, to przynajmniej rozwiązałeś problem z sofą. Następnie odpowiedni zestaw naczyń. A potem idealne łóżko. Zasłony. Dywan.
Wtedy jesteś uwięziony w swoim pięknym gnieździe, a rzeczy, które kiedyś posiadałeś, teraz posiadają ciebie.
Słuchajcie, głupcy, nie jesteście wyjątkowi, nie jesteście pięknym, wyjątkowym i rzadkim dziełem. Jesteście materią organiczną, która rozkłada się jak wszystko inne. Jesteśmy brzęczącym, tańczącym gównem świata. Wszyscy jesteśmy częścią tej samej kupy gnoju!
- Tyler Durden -
Ochroniarz spytał mnie o moje imię i nazwisko, adres i numer telefonu, a następnie zapytał, czy wiem, jaka jest różnica między prezerwatywą a samolotem...
„Tylko jeden kutas mieści się w prezerwatywie, a w samolocie setki” – powiedział po chwili.
(z powieści „Fight Club” Chucka Palahniuka)
To drapieżnik udający udomowione zwierzę.
(Tyler o Marli)
Więc czym jesteśmy? Jesteśmy konsumentami. Jesteśmy produktami ubocznymi stylu życia, który nas opętał. Morderstwo, przestępczość, bieda, te rzeczy mnie nie przerażają. Czy wiesz, co mnie przeraża? Gwiazdy w magazynach, TV z 500 kanałami, nazwisko faceta na mojej bieliźnie, leki na włosy, wiagra… rzeczy, które posiadasz, ostatecznie posiadają ciebie…
- Tyler -
Pieprzysz mnie i lekceważysz. Kochasz mnie i nienawidzisz. Pokazujesz mi swoją wrażliwą stronę, a potem zamieniasz się w prawdziwego dupka. Czy to dokładny opis naszego związku, Tyler?
- Marla -
Nie jesteś twoją pracą, nie jesteś ilością pieniędzy, które masz w banku, nie jesteś samochodem, którym jeździsz, ani zawartością twojego portfela, nie jesteś twoimi markowymi ubraniami, jesteś szumiącym, tańczącym gównem świata!
❂
„Nieprzyzwoite” określenie...
Oryginalne zdanie, które Marla Singer miała powiedzieć po przespaniu się z Tylerem Durdenem, brzmiało: „Chcę mieć z tobą aborcję.” Sformułowanie to uznała za zbyt nieprzyzwoite Laura Ziskin, prezes ds. produkcji w Fox 2000 Pictures, dlatego poprosiła reżysera o jego zmianę. Ten ostatni zgodził się tylko pod warunkiem, że nowego się nie wytnie pod żadnym pozorem. Ziskin zgodziła się, a Fincher napisał zastępczy wers: „Nie pieprzono mnie tak od czasòw szkoły podstawowej.” Kiedy Ziskin przeczytała nowe zdanie, była zszokowana i poprosiła o przywrócenie pierwotnego. Reżyser odmówił.
Jared Leto, gwiazda rocka
Tyler wygłasza inspirujące przemówienie do członków Fight Clubu: „Jesteśmy nijakimi dziećmi historii, wychowanymi przez telewizję w wierze, że pewnego dnia będziemy milionerami, gwiazdami filmowymi i gwiazdami rocka, ale tak nie będzie. Teraz zaczynamy to rozumieć."
Kiedy wypowiada ostatnie słowo, patrzy w oczy postaci zwanej Angel Face, granej przez Jareda Leto. Aktor już wtedy był czołowym członkiem rockowego zespołu „Thirty Seconds to Mars”, a później stał się także legendą kina, grając między innymi role Jokera w Suicide Squad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz