Gra w Śmierć



ŚMIERĆ NIE JEST PROBLEMEM, 
ALE I NIE JEST ROZWIĄZANIEM

Kiedy myślimy, że Śmierć jest rozwiązaniem naszego problemu nieumiejętności życia, wòwczas Śmierć staje się problemem, który wielokrotnie przywraca nas do życia, abyśmy jednak nauczyli się nie tylko żyć, ale przede wszystkim umierać...
Ten serial ma fascynujące implikacje. Przedstawia mroczną, tajemniczą, ale jednocześnie urzekającą i niezwykle interesującą fabułę.
Yee-jae postanawia odebrać sobie życie po tym, jak przygniata go samotność, nędza, desperacja, obojętność i niesprawiedliwość. Pierwsze fazy filmowej narracji zbiegają się z bezwzględną krytyką endemicznej zarazy społecznej, jaką jest najwyższy wskaźnik samobójstw wśród młodych ludzi, szczególnie w Korei (do tego stopnia, że ​​Yee-jae, mimo iż uważa się za totalne dno, jak na ironię, czerpie pociechę z faktu, że swoim śmiertelnym zejściem może przynajmniej zwiększyć wskaźnik samobójstw w swoim kraju). 
Serial skrupulatnie analizuje i bada pod kątem psychologicznym mechanizmy prowadzące do samobójstwa, a pośrednio dociera do każdego z nas, bo każdy z nas może znaleźć się w tak dyskomfortowej sytuacji życia w świecie pełnym niesprawiedliwości, by choć przez chwilę być popchniętym ku otchłani pokusy pragnienia własnej śmierci.


„Nie ma już dla mnie nadziei. To życie mnie przeraża. Nie boję się śmierci… Śmierć jest jedynie środkiem, aby zakończyć ból, jaki mnie drąży. Nie chcę już dłużej walczyć o przetrwanie.”

- Yee Jae -

„Jestem jedyną istotą, która nigdy nie umiera. Jestem tym, co wyśmiałeś. Czy nadal uważasz, że śmierć jest końcem wszystkiego? To dopiero początek.”

- Śmierć -


ŚMIERĆ NIE JEST KOŃCEM

Serial składa się z 8 odcinków. Yee-Jae popełnia samobójstwo, myśląc, że śmierć jest końcem jego bólu, ale Śmierć pojawia się z całym tym bólem, aby Yee-Jae zrozumiał, że śmierć nie jest końcem, ale jest programem przetworzenia informacji mającym na celu doprowadzenie do zrozumienia, czym tak naprawdę jest zarówno życie, jak i ból. 
Po śmierci Yee-Jae spotyka Śmierć, która zmusi go do wyruszenia w podróż obejmującą dwanaście kolejnych żyć. Tylko jeśli uda mu się przeżyć jedno z nich, bohater uniknie potępienia w piekle.
Ile razy żywimy pragnieni posiadania życia kogoś innego? 
Oto jak śmierć uczy nas, że rozwiązaniem nie jest życie kogoś innego, ale sposób radzenia sobie z życiem każdego i w każdej sytuacji, co nadaje sens życiu i samej śmierci. Ze wszystkimi śmiertelnikami łączy nas śmierć - jedyna rzecz, która łączy nas wszystkich naprawdę, ponieważ czyni nas wszystkich równymi.
Należy zauważyć i docenić, jak gatunek filmowy zmienia się w każdym odcinku, dostosowując się do bohatera, ktòry za każdym razem personalizuje inne życie; dlatego przechodzi od horroru do dramatu, od filmu sentymentalnego do detektywistycznego, od thrillera do noir...


ŻYCIE ŚMIERCI

Przyzwyczailiśmy się myśleć o śmierci jako o końcu, nieszczęściu, czymś złym. A tymczasem w serialu Śmierć ma swój cel, życie: „Ja nigdy nie umieram”. Śmierć czuje się urażona samobójstwem młodego Yee-Jae: nie jest ona kubłem na śmieci, którego ramiona witają wszystkich śmiertelników, jest raczej przejściem światła, zrozumienia, wiedzy o sobie. Śmierć, powitawszy Yee-Jae w mrocznej i tajemniczej otchłani, w przedsionku piekła, szykuje dla niego okrutną karę: będzie musiał 12 razy powrócić do życia w ciałach bliskich śmierci ludzi i starać się jej uniknąć, by uniknąć piekła. 
W każdej z tych sytuacji Yee-Jae uczy się wartości życia, ale także tego, że śmierć nie zawsze jest końcem cierpienia, ale żywym cierpieniem Śmierci tych, którzy życia nie zrozumieli. Yee-Jae walczy o to, by móc żyć dalej w ciele ocalonej osoby i z ufnością czekać na Sąd Boży.


UMIERAM, BO NIE UMIERAM

Tytuł tego wpisu przypomina nam zdanie mistyczki, świętej Teresy z Avila, która pragnąc spotkania z Boskością, umierała z pragnienia śmierci. 
Yee-Jae w serialu także nie może doczekać się śmierci, aby powrócić do życia i rzucić wyzwanie Śmierci. Jak Śmierć przywraca go do życia? Strzałem w głowę, a zatem przez śmierć, jak to bywa w przypadku przebudzenia wewnętrznego i psychicznego: aby się przebudzić, musimy przejść wiele śmierci wewnętrznych. 
Ten brutalny i desperacki scenariusz można postrzegać jako metaforę duchowej i świadomej podróży, której wielu doświadcza przez całe życie. Śmierć jest zatem środkiem do przebudzenia w nas wyższej świadomości, poszukiwania sensu poza materialnością.


PLAGI WSPÓŁCZESNEGO SPOŁECZEŃSTWA

Nieunikniona jest w tym serialu bezlitosna krytyka współczesnego społeczeństwa z jego głównymi zbiorowymi nowotworami i chorobami: bezkarnością władzy, korupcją policji, trudnościami ekonomicznymi pracowników, nadmierną konkurencyjnością społeczeństwa kapitalistycznego, zastraszaniem, dyskryminacją w pracy, samotnością moralną i wewnętrzną ludzi, bezwstydem przemocy, której w wielu sytuacjach doświadcza się potajemnie. Śmierć chce nauczyć Yee-Jae, że wartość życia opiera się na dwóch podstawowych filarach: pięknie rzeczy i wartości rodziny. Kiedy Yee-Jae popełnia samobójstwo, nie odbiera telefonu od matki, która by go powstrzymała, zaś pod koniec tej filmowej historii matka wchodzi na górę, gdzie spacerowała z mężem i swym małym synkiem, Yee-Jae. Zaproszenie jest nader jasne: to w relacji z Naturą możliwe jest odnalezienie spokoju bliskiego pojęciu szczęścia.


MIŁOŚĆ JEST SILNIEJSZA NIŻ ŚMIERĆ

Jesteśmy przywiązani do życia, ponieważ ostatecznie jesteśmy przywiązani do ludzi, których kochamy. 
W ewolucji bohatera serialu, Yee-Jae, jest ważny motyw, o którym nie należy zapominać: w pierwszych wcieleniach Yee-Jae był przywiązany do dużej sumy pieniędzy, więc inkarnując się w nowym ciele, miał na celu jedynie odzyskanie utraconej torby z pieniędzmi. Śmierć powoli prowadzi Yee-Jae do zrozumienia, co w życiu liczy się naprawdę, więc kiedy przejmuje ciało Jang Geon-u i ponownie poznaje swoją dziewczynę, rozumie wreszcie, że największą wartością jest miłość (a nie wartość pieniądza). 
Słowa Yee-Jae są wielce znaczące: 
„Śmierć jest zaraźliwa. Kiedy zniknąłem ze świata, moja śmierć pozostała z tymi, którzy mnie kochali... Śmierć, która sprawiła mi największy ból, nie miała miejsca wtedy, gdy spłonąłem lub gdy moje kończyny amputowano. Była to śmierć osoby, którą bardzo kochałem”.


Gra w Śmierć // 7

WCIELENIE CZY REINKARNACJA?

W przypadku tego serialu niewłaściwe jest mówienie o reinkarnacji. Powód jest prosty: za każdym razem, gdy Yee-Jae wraca do życia, przyjmuje ciało innej już żywej osoby, a zatem także jej duszę, wspomnienia i osobowość. A więc nie jest to reinkarnacja, w której jesteśmy sobą bez żadnej innej tożsamości. Dzieje się zatem to, co powszechnie nazywamy „posiadaniem ciała”. To, co naprawdę nas zafascynowało, to to, że kiedy Yee-Jae przyjmuje nowe ciało, ma pamięć i świadomość siebie, co nie zdarza się w reinkarnacji. Z tego powodu nie wierzymy w teorię reinkarnacji. Pozostaje bowiem pytanie: jak mogę poprawić i naprawić swoje wady z poprzedniego życia, jeśli nie jestem świadomy tego, co zrobiłem i dlaczego zostałem ukarany?

W tym sensie reinkarnacja nie ma absolutnie żadnej logiki sprawiedliwości i spójności ze świadomością wewnętrznego wzrostu. Słowa Ji-su, dziewczyny Yee-Jae, mają fundamentalne znaczenie dla zrozumienia tej trudności: 

„Ludzie są szczęśliwsi, kiedy mogą naprawdę być sobą. Ostatecznie życie nie miałoby sensu, gdybyś nigdy nie mógł być naprawdę sobą”.
 
Jeśli nie wiemy, kim jesteśmy, nie możemy nawet nawiązać relacji z osobą, którą kochamy, ponieważ ona nas nie rozpozna, jak to ma miejsce w przypadku Ji-su, która nie rozpoznaje swojego chłopaka w nowym ciele młodego modela Jang Geon-u. Sam Yee-Jae kończy to kolejne doświadczenie z wcieleniem, mówiąc:

„Nie wiem już, kim jestem”. 

Podsumowując, reinkarnacji brakuje logiki, ponieważ kimkolwiek w tym życiu jesteśmy, nigdy nie wiemy, kim byliśmy, a to determinuje kompletność naszej prawdy.


KRYTYKA ANTYCHRZEŚCIJAŃSKA

Pomimo tego, że jest to serial południowokoreański, często pojawiają się w nim odniesienia do filozofii chrześcijańskiej i zachodniej: Yee-Jae zostaje ukarany za samobójstwo, ale czeka na skruchę, która może go uratować przed ostatecznym sądem Bożym, więc otchłań, w której się znajduje, niewątpliwie może być także odniesieniem do czyśćca. Jest jednak jeszcze jedno naprawdę niepokojące wydarzenie, w którym oczywista jest antychrześcijańska krytyka. Postać o imieniu Park Tae-woo jest pierwszym synem i dyrektorem generalnym Grupy Taekang, potęgi gospodarczej dominującej w mieście.
Dla niego całe miasto jest placem zabaw, na którym może robić to, co zechce, nawet skorumpować władzę i sprawić, by działała na jego korzyść. Człowiek ten ma w sobie manię wielkości do tego stopnia, że ​​popada w psychopatologię wierząc, że jest Bogiem i aby zaspokoić swoje boskie pragnienie, rzuca wyzwanie figurze chrześcijańskiego Boga, zabijając ludzi według własnej woli, tylko po to, aby udowodnić, że to on może decydować. Po jednym ze swoich notorycznych morderstw, udaje się do kościoła wyraźnie chrześcijańskiego i rozmawia przed ołtarzem z chrześcijańskim Bogiem: 

„Po raz kolejny zdecydowałem, kto ma żyć, a kto umrzeć. Nazywają cię Sędzią i Zbawicielem, ale jesteś tylko iluzją. To ja osądzam i ratuję, nie Ty.” 

Postać ta ma kluczowe znaczenie dla ewolucji głównego bohatera serialu, Yee-Jae, i będzie wpleciona w wiele z jego żywotòw.


ŚMIERĆ NIE JEST PRZYSTANKIEM ALE PODRÓŻĄ

Yee-Jae początkowo wydaje się przekonany, że może pokonać Śmierć. Jedyne, co musi zrobić, to uratować jedno z ofiarowanych mu żyć. To, co na pozór wydaje się jedynie okrutną i tajemniczą grą, w miarę pojawiania się kolejnych wcieleń okaże się ekscytującą podróżą edukacyjną, która pozwoli bohaterowi zrozumieć, jak bardzo jego gest sprawił, że jego bliscy cierpieli, a w szczególności jego dziewczyna i jego matka - życie jest cennym dobrem, które wykracza poza porażki i niesprawiedliwości społeczne.
Gdy bohaterowie stają w obliczu ekstremalnych sytuacji, zmuszeni są kwestionować swoje wartości, przekonania i to, co naprawdę znaczy żyć. Śmierć jest tu niczym innym jak introspekcyjną metodą poznania swej istoty, wartości oraz ludzkiego wstydu.
Znaczące w tym kontekście są słowa Yee-Jae, gdy wciela się on w ciało policjanta An Ji Hyeonga: 

„Późno zdałem sobie sprawę z tego, że charakter człowieka nie zależy od jego przekonań, ale od działań dokonanych w ciągu jego życia.”


„Czyż wy, ludzie, nie tak właśnie robicie? Bardziej troszczycie się o cierń w waszym palcu niż nóż w czyimś ciele... Ludzie są naprawdę wyjątkowi. Mówią, że ich życie jest jak piekło, ale wytrwali i nadal żyją w ich tak zwanym piekle... Ludzie nigdy nie słuchają, bez względu na to, jak bardzo ich ostrzegasz."

- Śmierć -


ŚMIERĆ ŻYJE ŻYCIEM

Gra w śmierć jest niepokojąco prosta, a przez to bardzo skomplikowana do zrozumienia: Śmierć utrzymuje Yee-Jae przy życiu, dopóki ten nie zrozumie, że prawdziwe życie to pełnia wartości, takich jak piękno i miłość. Gdy ta pełnia zostanie osiągnięta, gdy owoc dojrzeje, spada się z Drzewa Życia i śmierć następuje jako spełnienie, zatem jako pełnia śmierć nie jest wcale pustką, ale czymś wspaniałym, celem, nagrodą, na którą należy zasłużyć i osiągnąć. Jednak „Gra w śmierć” ukazuje także trudną rzeczywistość naszej egzystencji, w której nie każdemu udaje się dokonać tej duchowej przemiany. Jest to serial poruszający kontrowersyjne tematy. Może być niewygodny dla tych, którzy nie chcą stawić czoła surowym prawdom współczesnego świata, zwłaszcza tej o braku zaufania do świata materialnego i konieczności podejmowania życia duchowego, gdzie Śmierć nie ma nad nami władzy, gdyż zostało z Nią zawarte porozumienie pokoju i miłości.


„CZASAMI LUDZIE MUSZĄ STOCZYĆ PRZEGRANĄ BITWĘ...”

Ten cytat z Yee-Jae w tytule posta jest bardzo tragiczny, ale i pouczający. Yee-Jae postanowił oszukać Śmierć, nie chce już zbawienia, które mu ofiarowała, ponieważ poczuł nienawiść, urazę i potrzebę zemsty, czyli to, czego nigdy nie spodziewałby się w swoim sercu. Po śmierci swej dziewczyny niebo przestało mieć dla niego sens, gdyż jej śmierć stała się jego piekłem. Dlatego Yee-Jae postanawia zabić Śmierć. Oczywiście bezużytecznie, bo Śmierć zmartwychwstaje i mówi do niego: 

„Ogień nie pali ognia. Woda nie moczy wody. Śmierć nie umiera.” 

Yee-Jae jako policjant dokonywał również  bohaterskich czynów, takich jak samobójstwo, aby ocalić swego partnera. Był najdłużej żyjącym wcieleniem, ale tym, co go napędzało, była chęć zemsty na tych, którzy zabili jego ukochaną. Dla Yee-Jae walka o życie została przegrana, ponieważ jego ukochanej już nie było, ale chciał zawalczyć o zniszczenie chociażby zasad, które Śmierć narzuciła w grze. Od tego momentu za każdym razem szukał śmierci bez powodu i nie był to już powód, aby móc żyć.


„Pogodny dzień. Deszczowy dzień. Wietrzny dzień. Dowiedziałem się, że życie składa się z różnych dni. I że porażka jest w porządku, jeśli tylko idę do przodu”.

- Yee-Jae -


NAJBARDZIEJ BOLESNA ŚMIERĆ DLA ŚMIERTELNIKA
TO ŚMIERĆ ZAPOWIEDZIANA

W przedostatnim wcieleniu zachodzi rzecz ważna, bardzo istotna... Historia powraca nagle do swego początku: Yee-Jae jechał na spotkanie w sprawie pracy, kiedy mężczyzna o skłonnościach samobójczych wpadł pod samochód, którym jechał Park Tae-woo, jeszcze wtedy obcy dla Yee-Jae. W 11-tym wcieleniu Yee-Jae przejmuje ciało tego mężczyzny o skłonnościach samobójczych (mężczyzna ten miał wszystko to, o co walczył Yee-Jae: pracę, żonę, dom, córkę). Krótko mówiąc, Yee-Jae znajduje się w sytuacji mężczyzny, który ma wszystko to, czego sam pragnął w swoich snach, ale i tak budzi się w koszmarze śmierci.
Oczywiście w finale serialu scena jest obiektywnie niemożliwa, ponieważ czasy nakładają się na siebie: Yee-Jae znajduje się w ciele mężczyzny o skłonnościach samobójczych, który widzi siebie, gdy Yee-Jae jeszcze nie popełnił samobójstwa i pomaga mu na ulicy; kontemplujący scenę Park Tae-woo jest również motywem niemożliwym, ponieważ w tej rzeczywistości Park Tae-woo wegetował w szpitalnym łóżku (niedokładność w pracy reżysera czy bohaterowie żyją w równoległym alternatywnym świecie?). Obok nich pojawia się także Śmierć, co jest niezwykłym zdarzeniem, gdyż pojawia się ona tylko wtedy, gdy Yee-Jae decyduje się kogoś zabić, aby wyegzekwować swoje najistotniejsze zasady.
Scena ta pozostaje bardziej niż paranormalna: Yee-Jae patrzy na swoją własną osobę i samobójstwo, które sam powoduje, aby nie zaakceptować przyczyny, która doprowadziła go do śmierci: posiadanie wszystkiego tego, czego chciał, ale bez przyszłości. Często myślimy, że szczęście oznaczałoby posiadanie czegoś, ale kiedy już to osiągniemy, zdajemy sobie sprawę, że była to iluzja, a szczęścia nie było. Yee-Jae spotyka siebie, ale siebie nie rozpoznaje, ciała są różne, nie mają tej samej tożsamości, mimo że wszystko ma tę samą duszę.


12 ŻYĆ W JEDNEJ DUSZY

Serial prowadzi przez życie 12 postaci; ta symboliczna liczba przypomina nam o 12 godzinach na tarczy zegara, a zatem o cyklu przed dotarciem do ostatniego przejścia; przypomina nam również o 12 pracach Herkulesa, ponieważ są to próby i trudy które główny bohater musi przebyć.

12. Godny zazdrości biznesmen
11. Zawodnik w sportach ekstremalnych
10. Nastoletni zastraszany uczeń
9. Zakochany zabójca
8. Oszukany aspirujący zapaśnik
7. Bezbronne niemowlę
6. Romantyk
5. Malarz psychopata
4. Policjant żądny zemsty i sprawiedliwości
3. Zrezygnowany bezdomny
2. Zwolniony i zdesperowany pracownik
1. Matka


NIE SZUKAJMY ŚMIERCI, TO ONA NAS ZNAJDZIE

Ostatni odcinek to istne kompendium emocji i refleksji. Skondensowany zostaje tu cały sens życia, a przede wszystkim śmierci, aż do momentu, w którym Yee-Jae po 32 latach życia w ciele matki ostatecznie umiera w spokoju i naturalnie, przyznając przed Śmiercią, że za nią tęsknił. Oto śmierć doświadczana jako pełnia, a nie unikana jak pustka. Yee-Jae w ciele swojej matki rozumie wreszcie ból, jaki sprawił ludziom, których kochał, większy niż ból, który odczuwał z powodu braku poczucia bycia kochanym, więc to Ego w końcu poddaje się i widzi, jakie jest małe w obliczu wielkości, do której dąży.
Yee-Jae żyje w ciele swojej matki refleksją; jest to powrót do początków, świadomość, że żadna miłość nie przewyższa miłości tych, którzy dają życie: „Zawsze myślałem, że wiem wiele o mojej matce. Ale odkryłem, że nic nie wiedziałem... Jej szczęście, które, jak sądziła, będzie trwać wiecznie, było tylko ulotne... Moja matka przeszła przez znacznie mroczniejszy i głębszy tunel niż ja kiedykolwiek przeszedłem, a mimo to nigdy się nie poddała ani nie spojrzała wstecz, po prostu brnęła dalej… i to wszystko dla mnie". Telefon, który uratowałby mu życie, staje się odpowiedzią na zagadkę samego życia: po prostu odpowiedzmy śmierci i postępujmy zgodnie z zasadami jej gry, które wyznacza sama Natura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz