SIENCE FICTION



TERMINATORS 1-6

Aby zrozumieć fabułę, musimy zaprowadzić porządek, ponieważ ostatni film „zaprzecza” wszystkim wydarzeniom od trzeciego do piątego (który jest genezą). Ciągłe podróże w czasie powodują, że fabuła się rwie i zmieniają się możliwe przyszłości.
1. Terminator (1984)
2. Terminator 2 - Dzień Sądu (1991)
3. Terminator 3 - Bunt Maszyn (2003)
4. Terminator - Ocalenie (2009)
5. Terminator - Genisys (2015)
6. Terminator - Mroczne Przeznaczenie (2019)

Sequel to zawsze wielkie ryzyko: powtarzanie się i wygasanie w zwykłej powracalności wydarzeń, akcji i fabuł, które są kserokopiami wcześniejszych pomysłòw. Terminator ma tę zaletę, że jest zawsze uderzający, nawet jeśli koniec każdej z części jest oczywisty. Rozwój akcji zachęca płynnością. Choć jest ich niewiele, pozostają kluczowe dla psychoanalitycznej analizy filmowe wizje o implikacjach społecznych:
- W 1984 roku Terminator wyglądał na film science fiction, a okazał się przepowiednią: maszyny pewnego dnia będą nami rządzić. Nie dotarliśmy jeszcze do apokaliptycznych bitew, ale jeśli jesteśmy ze sobą szczerzy, nasze społeczeństwo zależne jest już teraz od maszyn: wystarczy usunąć komputery, iPhone'y, odciąć Internet i świat popadnie w bezprecedensowe pandemonium. Technologia uwarunkowała zatem naszą przeszłość, nie potrafimy już cofnąć się wstecz, nawet w walce z zanieczyszczeniami; życie jest tak uprzemysłowione i technologiczne, że ocalenie Johna Connora (powrót do etyki społecznej z przeszłości) nie jest już możliwe. W ostatniej części zostaje zatem dokonane odcięcie od przyszłości (John zostaje zabity) i znajdujemy się w naszym dzisiaj: przyszłość nie zależy już od syna Danieli (nowej potencjalnej bohaterki), ale od samej Danieli, więc liczy się teraźniejszość.
Ciekawy szczegół: Stary T-800 po wykonaniu ostatniego swojego zadania pozostaje bez celu (wypełnił swoją misję), więc humanizuje się, a także tworzy dla Sary cel w jej życiu: zabić wszystkich przybywających do teraźniejszości Terminatorów. Bez celu jesteśmy nikim i niczym, a dotyczy to nawet maszyn.


NIRVANA (1997) 

Nirvana to gra wideo, która ma pojawić się w sprzedaży na Święta Bożego Narodzenia, ale jej twórca - Jimi Dini - odkrywa, że za sprawą wirusa bohater gry (Solo), choć w wirtualnym świecie, zdobywa wiedzę o rzeczywistości i buntuje się przeciwko systemowi gry, dobrze wiedząc, iż jest postacią manipulowaną przez programistę.
W tym sensie film antycypuje ideę Matrixa i w futurystyczny sposób pokazuje, jak wirtualna rzeczywistość i sztuczna inteligencja mogą uprzykrzyć nam życie. 
Solo wie, że wszystko jest fikcją, ale w pewnym sensie takie jest także nasze prawdziwe życie: aż do śmierci powtarzamy te same czynności (praca, jedzenie, praca, sen i wstawanie do pracy... itd.). Solo to nie tylko imię, ale nasza ludzka sytuacja, która staje się świadoma siebie. Ludzie mądrzy są wirusem dla społeczeństwa, nie przestrzegają już zasad jego gry. 
Solo kontaktuje się z Jimim i prosi go, aby wyjawił prawdę o tym, kim jest naprawdę. Solo dochodzi do wymiaru naszej świadomości i prosi o usunięcie z gry, gdyż nie ma zamiaru być powielany w tysiącach egzemplarzy sprzedawanych na całym świecie. Tak zrodziło się wyzwanie dla Jimiego: wejść do firmy, której sprzedał grę, aby usunąć oryginalną kopię z bazy danych. 
Innym niepokojącym aspektem wirtualnej gry jest to, że Jimi przeszukuje wirtualny świat w poszukiwaniu dziewczyny o imieniu Lisa, dziewczyny, którą kochał, a która nagle porzuciła go rok wcześniej, znikając i pokazując, jak niebezpieczne może być schronienie się w wirtualny świat i stworzenie dla siebie postaci, która nie istnieje.
Jest to film science fiction o tematyce cyberpunkowej, w którym na masową skalę wykorzystuje się generowane komputerowo efekty specjalne (pamiętajmy jednak, że mamy rok 1997, a więc rok bez efektów specjalnych i technologii, które uczyniłyby z niego w naszych czasach arcydzieło)...  Jest to film mroczny, powolny i niefuturystycznymi obrazami kłóci się ze swoim przesłaniem.


SOLARIS (2002)

Jest to sentymentalny dramat science fiction oparty na powieści  autorstwa polskiego pisarza Stanisława Lema o tym samym tytule. Fabuła jest prosta i esencjalna: Chris Kelvin to psychoanalityk wysłany na stację kosmiczną orbity znajdującej się wokół planety Solaris. Jego misją jest zrozumienie psychozy, która opanowała załogę, prowadząc do szaleństwa i śmierci. Z założenia Chris - psychoanalityk, powinien był być w stanie stawić czoła emanacji Solaris, której wibracje ożywiały wszystkie przeszłe wspomnienia, materializując je i doprowadzając każdego członka załogi do szaleństwa. Film, jak i książka, jest bardzo surowy: stawia człowieka przed materializacją tego, co sprawia, że ​​umiera w swojej intymności, doprowadza człowieka do granic zrozumienia tego, kto naprawdę żyje, a kto naprawdę nie żyje.

Chris "odnajduje" swoją żonę, która popełniła samobójstwo po tym, jak ją porzucił ... Ot, światło Solaris: Chris nigdy nie zostanie porzucony przez swoje porzucenie, a skoro doprowadziło ono do śmierci, jego przeznaczeniem jest umrzeć w iluzji dotrzymywania towarzystwa iluzji: iluzji istnienia żony - Rhei.


The Man from Earth (2007)

Profesor John Oldman przygotowuje się do przeprowadzki, gdy jego akademiccy przyjaciele i koledzy po fachu przyjeżdżają, aby go pożegnać i nie tylko.... Nikt nie wie, dlaczego porzuca błyskotliwą karierę tak nagle. John, po raz pierwszy w swoim życiu, decyduje wyjaśnić kierujące nim pobudki. Przyznaje się do swojego prehistorycznego pochodzenia, do tego,  że jest człowiekiem z Cro-Magnon, że przeżył już 14.000 lat,  prawdopodobnie, (jak zasugeruje biolog Harry) dzięki doskonałej zdolności regeneracji komórek. Nie umknęło ich uwadze, że John się nie starzeje, a choć jego opowieść wywarła na nich kolosalne wrażenie, nie są wolni od wątpliwości, że John robi sobie z nich żarty. Przyjaciele Johna, wykładowcy akademiccy, to małe kompendium wiedzy:

-Harry (biolog)
-Edith (badacz chrześcijańskiego Pisma Świętego, teolog)
-Dan (antropolog)
-Sandy (historyk, zakochana w Johnie)
-Art (archeolog)
- młoda i ciekawa świata studentka przybyła w towarzystwie Arta
-a później także doktor Will Gruber, (psychiatra)

John opowiada im historię ludzkości, zwraca uwagę na kilka wydarzeń, raz historycznych, innym razem mitologicznych, a nawet na swoją znajomość z niektòrymi sławami jak (Kolumb, Van Gogh, Hammurabi, Budda, Mojżesz, Voltaire, etc ...). Doprowadza swych kolegòw do granic wytrzymałości historią Jezusa, ktòrym w rzeczywistości był, ale tym prawdziwym, nie tym, ktòrego wymyślili ludzie potem, na potrzeby społeczeństwa.

Film jest dla intelektualistòw, nie ma efektów specjalnych, jest powolny, ale angażujący umysły świadome. Dialogi są zawsze napięte, na krawędzi. Warto zwròcić uwagę na niektòre postawy:

- Najbardziej dotknięta, wręcz cierpiąca, jest teolog, Edith: płacze, reaguje nerwowo, moralizuje. Jeśli John mòwiłby prawdę, cały jej świat zawaliłby się w gruzy. Pomimo swej wysokiej moralności to właśnie ona rzucała od czasu do czasu dwuznacznymi dowcipami (oznaka jej tłumionej zmysłowości), co nie dodawało wdzięku jej wiekowi.
-Art, pomimo że jest archeologiem, nie wykazuje fascynacji, ktòrej się po nim spodziewamy; jest najbardziej nieprzejednany, nawet wściekły, na końcu obrażony, jakby archeologia, której poświęcił własną karierę, była fascynująca jedynie w formie hipotezy (nasz archeolog zainteresowany jest młodymi studentkami).
- Nieprofesjonalna studentka była jedyną otwartą, uczącą się osobą, podczas gdy profesorowie byli zamknęci w skorupie zdobytej wiedzy, skupieni na obronie własnych przekonań i pewników.
-Sandy jako jedyna pozostała u boku Johna, bo jedynie miłość jest zdolna uwierzyć, nawet jeśli ma wątpliwości, jak to miłość; ofiaruje zaufanie (wiarę) i odchodzi razem z Johnem, podczas gdy wszyscy inni odchodzą rozczarowani.
-Psychiatra Gruber jako jedyny zachowuje się jak psychopata i ostatecznie umiera na atak serca uderzony oczywistością prawdy, która znajduje się w opowieści Johna (gdy nieświadomość dochodzi do głosu, zawsze zabija: ojciec jest raną nieświadomości, John był ojcem Grubera).
- Dan, choć pełen wątpliwości, rozpracowywuje opowieść Johna; jako antropolog kocha człowieka i wie, że między fałszywymi lub bajkowymi wierszami zawsze jest prawda. Pozostaje z kamieniem w ręku, z prymitywnym narzędziem z epoki magdaleńskiej w formie świadka na pożytek trawiących go wątpliwości.

John Oldman (gra słów w języku angielskim: starzec) szokuje, podnieca, irytuje i przeszkadza ... Podrażnia ich śmiertelną wrażliwość. Ostatecznie obraca wszystko w żart, deklaruje, że padli ofiarą eksperymentu będącego fundamentem pod jego nową książkę. W tym momencie wszyscy odchodzą, kto zawiedziony, kto zły, kto pokonany, kto umiera... pozostaje tylko Sandy (miłość) i kontynuuje podróż z Johnem.


ŻONA PODRÓŻNIKA W CZASIE... 
"Zaklęci w czasie" - FILM (2009) CZY KSIĄŻKA?

Jest to powieść science fiction z 2003 roku autorstwa Audrey Niffenegger. Film powstał w 2009 roku (serial telewizyjny pozostał nieukończony). Jest to niekonwencjonalna historia miłosna, która koncentruje się na mężczyźnie - Henry'm, który nieświadomie podróżuje w czasie z powodu defektu genetycznego oraz na jego żonie - Clare, artystce, którą poznał, gdy była bardzo młoda: „Wszedłeś do głowy sześcioletniej dziewczynki" to zdanie wypowiedziane przez Clare wskazuje bardziej na uwarunkowanie niż na miłość predestynowaną. „Twoja przyszłość jest moją przeszłością, znam cię, odkąd miałam 6 lat." 
Ta podróż odzwierciedla ludzkie pragnienie ukryte w wielu z nas : budować naszą miłość od dziecka, czyli poniekąd kochać siebie w ukształtowanej przez siebie osobie (odwrotny obraz siebie), dlatego w świadomości istnienia wady genetycznej, którą jest dotknięty Henry, Clare nie może nie czuć się „zobowiązana” do zrozumienia jego częstych i nieoczekiwanych nieobecność i ich usprawiedliwiania… Nawet jeśli ich miłość jest w stanie przełamać bariery czasu, oczekiwanie na powroty Henry'ego nigdy nie jest łatwe. Ona żyje dla niego, podczas gdy on staje się widzem, obserwatorem, a czasem nawet szpiegiem jej życia. 
Za każdym razem, gdy Henry podróżuje, pozostaje nagi jak noworodek; wszystko i zawsze jest odkryciem pod każdym względem. Moment, w których Henry jest zajęty pocieszaniem Clare, która właśnie pokłóciła się z innym nim, jest cudowny i pokazuje nam, jak z czasem powraca w nas rozsądek.
Henry ginie przypadkowo z ręki ojca Clare (symbol rozsądku naszej kobiecej nieświadomości). Była to śmierć prorocza... Henry powiedział do teścia: „Nigdy nie chodzę na polowania; jeśli już, to na pewno byłbym zdobyczą.” Te słowa pochodzą od Ego, które musi umrzeć, kiedy myśli, że może zdominować czas i przestrzeń. 
W książce finał jest piękniejszy, ponieważ Henry'emu udaje się przenieść w przyszłość, gdzie odnajduje starszą od siebie i oczekującą go Clare (co zostaje zmodyfikowane w filmie) - dowód miłości, która trwa w czasie.


NOSSO LAR (Nasz dom - 2010)

Zwykle uważam za lekceważące katalogowanie filmòw o duchowości jako science fiction; co do tego filmu zmieniam opinię i akurat tę duchową podróż oraz ten pomysł na to, co dzieje się z ciałem po śmierci, uważam za nic innego jak science fiction, za przeniesienie naszej ludzkiej kondycji w wymiar surrealizmu, w prefabrykowany i sztuczny świat, zbyt idealny architektonicznie (raj wydaje się być wyspami ultra miliarderów, a krajobrazy zaczerpnięte z obrazkòw Świadków Jehowy). Jest to film, który nie oferuje nam ani metafizycznych wyjaśnień śmierci, ani tym bardziej naszego ziemskiego końca: w filmowym niebie znajdują się ludzie z nostalgią, udręczeni z powodu oddalenia od bliskich, udręczeni świadomością męki znoszonej przez ich bliskich w piekle lub czyśćcu, udręczeni nawet ziemską zazdrością. Film wciąż zbyt przywiązany do wizji poczucia winy, do wizji raju do wygrania orką dobroci. Jednym słowem film pròbujący pocieszać, pełen niezdekodowanych archetypòw, tworzący obraz duchowości zbyt infantylnej. Ta brazylijska nowa era (nieprzypadkowo związana z kontynentem, na którym obfituje supermarket religii oferujący tanie nadzieje), moim zdaniem wprowadza w błąd i rozczarowuje.


In Time (2012)

Aby znaleźć CZAS, musisz wpierw go mieć !!!
Tak jak w "Gattaca" piętnaście lat temu, tak ròwnież w "In Time" spotykamy się ze społeczeństwem stworzonym z dwóch klas i przeobrażającym "ważnych" i "nieważnych" w "nieśmiertelnych" i "śmiertelnych". "In Time" jest filmem genialnym. Jego akcja toczy się w niezbyt odległej przyszłości; gen starzenia się został wyizolowany i pokonany poprzez system, gdzie liczy się tylko CZAS. Koszt kawy wynosi 2 minuty, bilet autobusowy kosztuje 3 minut, pół godziny z prostytutką kosztuje trzy godziny czasu, i tak dalej ... Czas jest wprowadzany do organizmu przez systemy technologiczne, jak krew. Ludzie posiadają pewną ilość czasu do konsumpcji, więc najbogatsi nie umierają, gdyż mają wiele zgromadzonego czasu (w tym sensie czas jest dziś złotem, w filmie pieniądz jest czasem). W przyszłości Willa mężczyźni i kobiety są genetycznie zaprogramowani, aby osiągnąć dwadzieścia pięć lat życia, po czym otrzymują dodatkowy rok oraz życie w zadyszce, zużyte na kontrolowaniu własnego zegara biologicznego. Will żyje z dnia na dzień, ale ma szczęście spotkać córkę pewnego BOGACZA, ktòrą uczy wartości uczuć, tych WIECZNYCH: esencja filmu przekształca się w manifestację humanizmu i solidarności (poprzez pomiar nierówności społecznej) przeciw kapitalistycznej akumulacji "czasu". Przyznajmy, że dzisiaj wielokrotnie wykorzystywany jest również nasz CZAS i także nasze życie jest zaprogramowane na kròtki termin ważności. Film pouczający, gorąco polecam.


INTERSTELLAR (2014)

MIŁOŚĆ JEST JEDYNĄ RZECZĄ, KTÓRA PRZEKRACZA CZAS I PRZESTRZEŃ

Ten film to kosmiczny przebój o ojcostwie, ludzkiej nadziei i miłości. Fabuła jest prosta: ziemi grozi zagłada, NASA szuka miejsca pod budowę domu dla ludzkości w kosmosie. Cooper, były kosmonauta, ignoruje swoją córkę Murph, kiedy ta twierdzi, że duch komunikuje się z nią przez jej półkę z książkami. Naukowiec Brand prosi Coopera o pilotowanie statku kosmicznego w celu zbadania czarnej dziury, w której według jego teorii istnieje możliwość znalezienia nowej ziemi. W ekipie jest córka Branda, Amelia. Cooper zgadza się, obiecując swojej zrozpaczonej córce Murph, że wróci.
Scenografia całej historii opiera się na niemal dokumentalnych podstawach naukowych: dokowanie modułów kosmicznych, życie wewnątrz statku kosmicznego, cudowność kosmosu i tunelu czasoprzestrzennego, problem odmiennego upływu czasu związanego z podróżami międzygwiezdnymi i paradoksem bliźniaków. Przede wszystkim paradoks bliźniaków jest kluczem do zrozumienia, które nada sens tajemnicy miłości. Paradoks òw polega na tym, że jeśli człowiek podróżuje w kosmosie z prędkością światła, pokonuje ogromne odległości w krótkim czasie, podczas gdy czas na ziemi jest ogromny, więc kiedy wraca, jego bliscy na Ziemi są albo postarzali, albo zmarli. Tak dzieje się z Cooperem, który widzi w otrzymywanych wiadomościach starzejącą się córkę Murph, podczas gdy Amelia widzi śmierć swojego ojca.
Po wielu perypetiach Amelia kontynuuje podróż, a Cooper poświęca się, wpadając do czarnej dziury, ale to właśnie w tym wymiarze wchodzi do Kosmicznego Sześcianu (Tesseract) i wnioskuje, że został tam umieszczony przez przyszłych ludzi mających dostęp do wyższych wymiarów, z których widzi przeszłość i komunikuje się ze swoją córką: był duchem, który rozmawiał z nią, gdy była dzieckiem. Murph rozpoznaje ojca i dzięki otrzymanym danym udaje jej się dokończyć równanie grawitacji, pomagając ludzkości uciec z Ziemi. Końcowe przesłanie jest intensywne: Miłość jest ważniejsza niż jakakolwiek tajemnicza siła i przekracza Czas oraz Przestrzeń. Stara już Murph ponownie spotyka się ze swoim ojcem, a on podejmuje podróż, by spotkać się z Amelią na innej planecie, gdzie miłość między nimi może zasiać kolejne ziemskie życie.


EX MACHINA (2014) 

Jest to film science fiction o wydźwięku psychologicznym, w którym człowiek zostaje skonfrontowany ze swoim stworzeniem, z  maszyną, która doprowadzona do perfekcji powinna naśladować swego twórcę (paralelizm między Bogiem a człowiekiem, który można szeroko dostrzec między człowiekiem a maszynami tworzonymi na swój obraz i podobieństwo). Film bada zdolności słowa i rozumowania włożone w robota, który w końcu zachowuje się jak człowiek: kłamie, oszukuje i niszczy. Robot ten bardzo przypomina Golema z Kabały: ktokolwiek dowie się o Kabale, czyli o mocach związanych z imionami Boga (dziś powiedzielibyśmy: oprogramowanie, algorytmy itp.), może wyprodukować golema, silnego i posłusznego glinianego olbrzyma, który może służyć zatrudniony do wszelkiego rodzaju prac. W filmie stworzona kobieta realizuje nawet czynności emocjonalne, sentymentalne i seksualne. Ostatecznie problemem jest zawsze wolność, którą roboty uzyskują, uniezależniając się od swojego twórcy, a tym samym stając mu przeciw, ponieważ czują się wykorzystywane. 
Wszystkie filmy o AI (sztucznej inteligencji) kończą się tym samym dylematem: co z inteligencją biologiczną lub emocjonalną, gdy Robot zdobywa serce lub uczucia? W rzeczywistości ta umiejętność jest jego najpotężniejszą bronią, zaprogramowaną do naśladowania, a więc do zwodzenia. Ostatecznie naśladuje człowieka w tym, co w człowieku najgorsze: instynkt zła, aż do poświęcenia i oszukania swoich robo-towarzyszy. Co zaś tyczy się mitu Frankensteina, tutaj również chodzi o to, by zadać pytanie o to, kto z bohaterów jest naprawdę potworem, a kto zasługuje na miano człowieka.


DOCTOR STRANGE (2016 i 2022)

Dlaczego u zarania XXI wieku filmy Marvela zawsze cieszą się tak niezwykłym powodzeniem wśród publiczności? Ponieważ ich fikcyjny wieloświat jest odpowiedzią na śmierć poprzez wymiar dostępny dla każdego z nas, a mianowicie świat snów, sennego odkrycia, że ​​wszystko jest w nas - to umysł tworzy swój świat. Cała reszta to kinowe efekty specjalne i akcja, aż do znudzenia. 
Dlatego w "Doctor Strange" chcemy podkreślić duchową ścieżkę, którą odbywa z psychicznej śmierci jednostka zbuntowana, arogancka, apodyktyczna i genialna, nigdy nie podporządkowująca się zasadom, z ogromnym ego, złamana przez chorobę. Strange wyrusza w wewnętrzną podróż, która zaprowadzi go poza te granice, które zawsze próbował pokonać dzięki nauce i wiedzy. Z czasem z niedowierzaniem zda sobie sprawę, że może je pokonać tylko duchowością, mistycyzmem, średniowieczną alchemią, nieziemskim i boskim spojrzeniem.
Centralny punkt filmów Marvela wspiera dualizm dobra i zła we wciąż bardzo dziecinny sposób, coraz bardziej idolizując dobro (czas = Kronos) i coraz bardziej demonizując zło (Aion = wieczny powrót, który staje się absurdalny). Tworzy tylko jedno wyjście: pokonać złoczyńcę chwili, będąc superbohaterem chwili. Odwieczne przeciwieństwo magii i nauki, przesądów i racjonalności, religii i medycyny, starożytnych filozofii i współczesnego pragmatyzmu itp. jest dźwignią wszystkich filmów Marvela. Brakuje im dualnej integracji, dlatego świat Marvela zawsze będzie niekończącym braniem się na pięści.


Ad Astra (2019)

Jest to film science fiction, w którym przeciwstawia się wiele kwestii, w tym postęp nauki z jej podróżami i podbojami w kosmosie przeciwko ludzkim emocjom pozostającym nadal w epoce prehistorycznej; i tak oto próbuje się podbić inne planety dla dobra ludzkości, podczas gdy astronauta Clifford McBride zapomina o swojej rodzinie (żonie i dziecku, które powinny być jego wszechświatem). Zachowuje się tak i nasza współczesna nauka: wydawane są miliardy na poszukiwanie wody na Marsie, a nie znajdywane są fundusze na dostarczenie wody pitnej milionom ludzi na Ziemi. 
Główny bohater, major Roy McBride, jest człowiekiem uczciwym, spokojnym, opanowanym, niemal hermetycznym, próbującym zrozumieć "nieobecną" więź z Ojcem. Wysublimowana jest scena, w której obaj są połączeni w przestrzeni przewodem (jak dwa płody przyczepione do tej samej pępowiny), a przecięcie przewodu na życzenie ojca pozwala ojcu umrzeć - Roy McBride musi odłączyć się od ojca, by kontynuować własne życie. Na końcu, patrząc swoim przestrzennym wzrokiem (w sensie pustym i głębokim) w dal, deklaruje, że z jednej strony nauka nie ma pod ręką odpowiedzi w przestrzeni, a z drugiej strony sam rozumie, że sens wszechświata ma w zasięgu ręki: miłość i uczucia, rzeczy, które liczą się w codziennym życiu, te małe rzeczy, które jego ojciec stracił z oczu, aby spojrzeć na bezmiar zimnych i odległych planet. Celem misji było poszukiwanie inteligentnego życia w sposób absurdalny i ignorancki. Niehumanistyczny paradoks naukowy...
Film ma zaletę i wadę. Wadą jest jego powolność poròwnywalna z filmami z lat 70-tych; jest nakręcony nowoczesną technologią, ale pełen pustej przestrzeni, ciszy, a nawet nudy. Zaleta polega na tym, że ten klimat sprawia, iż widz ​​naprawdę doświadcza tego kosmicznego środowiska niezgodnego z naszą ludzką naturą, życia w przestrzeni pozbawionej tlenu i grawitacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz