FILMY PSYCHODELICZNE


ZAGUBIONA AUTOSTRADA (1997)

Tak jak można się było spodziewać po Lynchu, jest to film, który swoim surrealistycznym podejściem wytrąca naszą racjonalność z ròwnowagi, a następnie hipnotyzuje nas swym ponurym otoczeniem (noir), a także powolnością niektórych scen (spojrzenia, kamera ustawiona na ustach, nagie ciała, które wydają się poruszać w skamieniałych chwilach). Punktem zwrotnym, w którym widz najbardziej traci orientację, jest czasowe nakładanie się wydarzeń: przeszłość miesza się z przyszłością pośród niestabilnej teraźniejszości: oto droga, jedyna droga, która prowadzi do utraty wszelkiego znaczenia, wydaje się pozbawiona odpowiedzi i jakiejkolwiek logiki. Ale ... z psychoanalitycznego punktu widzenia odpowiedź istnieje ...

Fred Madison, muzyk jazzowy, odpowiada na domofon w swoim mieszkaniu i słyszy słowa „Dick Laurent nie żyje” ... Film skończy się tą samą sceną, ale tym razem te same słowa wypowiada do domofonu sam Fred. Jak to możliwe?

Wyobraźmy sobie, że Fred jest schizofrenikiem. Przeczuwa, że jego ​​ żona, Renée, go zdradza; pyta ją o jej przeszłość i odkrywa w niej inną kobietę, Alice (femme fatale), kobietę o mrocznej przeszłości (płatna aktorka porno, wyzyskiwaczka i złodziejka, czarna wdowa). W tym momencie podwójna osobowość Freda zaczyna działać, a jego zdradzony i niewinny wymiar uosabia nieśmiały, młody i naiwny, ciężko pracujący Pete. Tymczasem Fredowi i jego żonie zagraża psychopata, który szpieguje ich nagrywając kròtkie filmy ... Fred, na pytanie policjantòw, czy posiada kamerę video, odpowiada: „Lubię pamiętać na mòj własny sposòb.” Tym, kto nagrywa filmy jest cień Freda, tajemniczy mężczyzna, jego alter Ego, które doprowadza go do popełnienia wszystkich morderstw. Fred, aby uwolnić się od winy, schronił się w przeszłości młodego Pete'a, dlatego nie jest jasne, "kto z kim i jak". Pete jest niewinny, uwiedziony i oszukany przez urok Alice, która poprowadzi go do zabòjstwa Andy'ego (tego samego przyjaciela, z którym Renée miała romans). Rodzice Pete'a znają prawdę, ale milczą, stając się symbolicznie zaćmioną i ukrytą w nas częścią moralnego sumienia.

W kluczowej scenie Pete odnajduje zdjęcie w domu Andy'ego, na ktòrym znajduje się zarówno Alice, jak i Renée. Są razem na tej samej fotografii, wyglądają jak bliźniaczki, ale w rzeczywistości obie są jedną i tą samą kobietą. Pete nie rozpoznaje Renée, ponieważ chce zostać ukarany przez Alice za to, że nie czuje się winny zabicia Renée: czując zło, które wyrządziła mu ta kobieta, odczuwa ulgę w przekonaniu, że słusznie ją zabił. W momencie, gdy Alice mówi do niego: „Nigdy mnie nie będziesz miał ...”, Pete jest ponownie Fredem, który zamiast Renée odnajduje w chacie na pustyni tajemniczego mężczyznę (bladego jak mim), który jest jego psychicznym cieniem. Wspaniały szczegół ... ten tajemniczy mężczyzna przypomina Fredowi: „już się poznaliśmy”, podczas gdy Fred nie pamięta … gdzie? „... w twoim domu, kazałeś mi przyjść ..." Fred dzwoni do swojego domu, a tajemniczy mężczyzna odpowiada mu, chociaż ma go przed sobą. Ta wszechobecność jest rozdwojeniem jaźni Freda. To zabòjcza siła kieruje Fredem i prowadzi go ku dokonaniu zemsty (nóż, ktòry ktoś? podaje mu, gdy został zaatakowany przez Dicka, ktòry wyskoczył z bagażnika). W rzeczywistości schizofrenia to nic innego jak ucieczka od rzeczywistości. Film kończy się właśnie w ten sposób: ucieczką Freda po zagubionej autostradzie: pozostawieniem za sobą sprawiedliwości.


MEMENTO (2000)

Memento to film w reżyserii Christophera Nolana. Słowo "memento"(słowo łacińskie, dosłownie: "pamiętaj", druga osoba liczby pojedynczej, tryb rozkazujący, czas przyszły) w języku angielskim oznacza dowolny przedmiot powszechnie stosowany do tego, by coś zapamiętać, w tym kròkie notatki, jak te widoczne w samym filmie.

Film jest prawdziwym ćwiczeniem dla naszej pamięci, ponieważ jego poszczegòlne sceny splecione są ze sobą na kształt sznura (ostatnia z pierwszą, druga z przedostatnią i tak dalej, aż docieramy do centrum filmu - dokładnie tam, gdzie film się kończy) tak, by w tej przeplatance scen widz mògł przeżyć ten sam stan oszołomienia co gòwny bohater. Film jest stałym odwoływaniem się do pamięci widza, ktòry może również mieć wrażenie utraty pamięci, jeśli stracił wątek filmu.

Film skupia się na potrzebie człowieka dotyczącej zakotwiczenia życia w konkretnym okresie czasu oraz w konkretnej sekwencji czasowej zdarzeń. W momencie, gdy jest to niemożliwe, życie jednostki staje się nie do opanowania. Główny bohater nie wie nawet, ile czasu minęło od wypadku i za każdym razem budzi się, aby odkryć wszystko na nowo, by po kilku minutach nie pamiętać tego, co robił przed chwilą. Niemniej jednak potrzeba posiadania jakiegoś celu jest wystarczająco silna, aby popchnąć go ku życiu dzięki "instynktowi, uderzeniu i metodzie".


DONNIE DARKO (2001)

Dark... Darkest... Darko...

Film fantasmagoryczny, oparty na książce Roberta Sparrowa „Filozofia podróży w czasie”, która w filmie jest reprezentowana przez „Babcię Śmierć”, starszą kobietę, która spędza całe dnie w samotności przemieszczając się między domem a skrzynką pocztową, zawsze pustą. Donnie, z odruchu współczucia, próbuje nawiązać z nią dialog, ale "Babcia Śmierć" szepcze mu do ucha makabryczne zdanie: „Każde stworzenie na ziemi, gdy umiera, jest samotne”. 

Poznajemy Donniego jako niespokojnego, młodego człowieka dotkniętego tajemniczymi atakami lunatyzmu, po ktòrych budził się w nieznanych sobie miejscach, z dala od domu rodzinnego.  

Życie rodziny Darko zostaje przewròcone do gòry nogami w chwili, gdy w ich dom trafia silnik rozbitego samolotu, trafiając bezpośrednio w pokòj Donniego, ktòrego szczęśliwie tam nie było w chwili wypadku: w tym czasie budzi się na polu golfowym w Middlesex, gdzie spotyka tajemniczą postać... Jego sława ocalałego od pewnej śmierci sprawia, że ​​bardziej niż popularny jest ekscentryczny, dodając do tego wizerunku wiele od siebie: ma wizje, rozmawia z królikiem (Frank jest postacią z nordyckich pół-horrorów i jest używany w mitologii Halloween), ktòry popycha go do popełnienia serii aktów wandalizmu: Donnie zalewa wodą szkołę (zepsutą przez klientelizm), podpala dom guru (który okazuje się być pedofilem); ten sam królik wyprowadził go na zewnątrz z domu, przyczyniając się do uniknięcia śmierci pod silnikiem samolotu... ciekawe, że żaden samolot nie zgłosił utraty silnika. W grę wchodzą marzenia Donniego lub jego schizofreniczne wizje oraz rzeczywistość: prawda leży na dnie bezdennej studni!

Donnie, który uczy się podróżować w czasie, ma dwie możliwości: pozostawić wszystko jak jest lub uratować swoją dziewczynę, która zginęła w wypadku samochodowym... jak? Cofając się w czasie i zabijając Franka, chłopaka, który przejechał ją samochodem, przebrany za królika w noc Halloween. Frank nie jest zatem wizją, jest jego przyjacielem, który powròcił, by dręczyć duszę Donniego lub jest „manipulowanym martwym”, jak sugeruje książka o podróżach w czasie, która pomaga Donniemu w wypełnianiu jego misji. Tutaj linie czasowe przeplatają się, wydają się walczyć między sobą. Donnie wraca do nocy 2 października, podczas której Frank objawił mu się po raz pierwszy i nie unika śmierci - tym razem silnik samolotu zabija go na miejscu. Gretchen, jego dziewczyna, nigdy go nie spotka, jest bezpieczna. Pozostał problem silnika...


Odnalezienie się w OSOBACH ZAGUBIONYCH

Złodziej orchidei (2002)

"Adaptacja". Jest to film w reżyserii Spike'a Jonze'a. Film jest prawdziwą zagadką czwòrki bohateròw, ktòrych życia spotykają się, krzyżują, wchodzą w konflikt, wydają się dopasowywać do siebie nawzajem, ale również wydają się kraść sobie nawzajem osobowość (złodzieje orchidei?). Ponieważ bliźniacy są scenarzystami filmu, często nie jesteśmy pewni tego, co widzimy: czy jesteśmy w czy poza ich filmem, czy interpretują samych siebie, czy siebie naśladują, czy są prawdziwi, czy fałszywi, czy jeden drugim manipuluje, czy raczej chodzi o dobrowolne podążanie za podziwianym idolem. Centralnym punktem jest zagubienie się w sobie w poszukiwaniu osobowości w innej osobie. Susie zatraci się w Johnnym, złodzieju, ktòry przy niej staje się romantyczny, ale dla niej staje się mordercą. Ona zatraca się w powieści o orchideach, z których otrzymuje narkotyk i pozostaje sama, by życzyć sobie nowego, uczciwego życia, ktòre straciła. Podobnie Charlie, nieśmiały i niezdarny, zagubiony w swej niepewności, pod ciężarem cienia swego genialnego brata bliźniaka, zatraca się w prawdziwej Susie, dopóki nie odkrywa, że jest ona niczym. Charlie odzyskuje życie z myśli-kwiatu (orchidei) wypowiedzianej przez swego bliźniaka:


"jesteś tym, co kochasz, a nie tym, co kocha ciebie"


- "Cudowne jest to, że każdy z tych kwiatów ma szczególny związek z owadem, który je zapyla. Jest pewna orchidea, ktòra ma ten sam wygląd jak pewien owad, więc owad zostaje przyciągnięty do tego kwiatu, do swego duplikatu, swej bratniej duszy i nie pragnie niczego więcej, jak kochać się z nią. Gdy odleci, owad widzi inną bratnią duszę, orchideę i kocha się z nią, zapylając ją i ani kwiat, ani owad nigdy nie zrozumie sensu ich miłosnego aktu. Jak mogą wiedzieć, że to dzięki ich krótkiemu tańcowi żyje świat ? Ale tak jest. Czyniąc to, do czego są zaprojektowani, dają życie czemuś wspaniałemu i wielkiemu. W tym sensie demonstrują nam, jak żyć. Uczą nas, że jedynym barometrem jest nasze własne serce, że, gdy zidentyfikujesz twòj kwiat, nie możesz pozwolić niczemu, by stanęło ci na przeszkodzie".


- ZMIANA NIE JEST WYBOREM, ZACHODZI, i odnajduje cię INNEGO...


MECHANIK (2004)

Film z psychologicznego punktu widzenia bardzo prosty: człowiek, Trevor Rezni, wymazuje swoją przeszłość, aby zakopać w niej swoją winę; jest to linearna praktyka traumy i nerwicy. Film rozpoczyna się sceną pozbywania się zwłok, które są nim samym. Trevor nie uśnie dopóki nie zaakceptuje swojego poczucia winy; film kończy się onirycznym wymiarem, wychodzeniem z tunelu, jak narodziny, jak przebudzenie, jak śmierć w kierunku światła lub prawdy. 

Sumienie prześladuje Trevora w roli ciemnoskòrego mężczyzny, Ivana; widzi go wszędzie, nawet uwiecznionego na zdjęciu z kolegą z pracy i to dzięki temu zdjęciu jego dziewczyna rozumie, że bezsenność Trevora to objaw szaleństwa: Trevor nie widzi siebie na zdjęciu, tak jak my, tendencyjnie, nie postrzegamy siebie w poczuciu winy. Trevor, w swoich halucynacjach, próbuje zaradzić wyrzutom sumienia, zakochuje się w matce zabitego dziecka, zabiera chłopca na spacer, opiekuje się nim, ale... w końcu sumienie w roli Ivana skłania go do zapłaty tą samą monetą: Trevor pozwala się potrącić przez pirata drogowego i tylko w ten sposób odkrywa, że ​​samochód, którego szukał, był jego, skradziony wiele lat temu jego milczeniem. Krąg się zamyka, Trevorowi udaje się zasnąć, kiedy akceptuje siebie jako zabójcę; jest to słowo, które tak bardzo starał się wypełnić na kartce wiszącej na lodówce: potępienie samego siebie.



STAY (2005)

Film fascynujący, wciągający i ostatecznie przytłaczający ... Na samym końcu przychodzi zrozumienie całego dramatu i można wòwczas wypracować możliwe interpretacje. Jest to film nakręcony od tyłu; zaczyna się od hipotetycznej przyszłości zrodzonej w umyśle Henry'ego, który umierając na asfalcie po wypadku samochodowym, widzi w otaczających go ludziach możliwe życie lub życie tych ludzi w alternatywnej rzeczywistości. Sen lub delirium umierającego człowieka splata się z „rzeczywistością” Sama i Lili, aż do zmieszania, a nawet zastąpienia. Prawie każdy interpretuje film na jeden sposób: oczami Henry'ego.

Ale spróbujmy nadać życie i rzeczywistość Samowi jako psychiatrze i Lilie jako malarce: w tej odmiennej perspektywie Henry byłby schizoidalną i psychotyczną projekcją Sama, w której widzi swoją przeszłą zbrodnię i której nie potrafi sobie wybaczyć, dlatego jest psychiatrą, by mòc ocalić życie innych ludzi. Henry doprowadził swojego pierwszego psychoanalityka do szaleństwa i robi to samo z Samem. Lila, niedoszła samobójczyni, utknęła za zamkniętymi na amen drzwiami, patrząc na pierścionek Sama, rozumiejąc, że Sam zamierza popełnić samobójstwo, choć to ona (jak Henry mówi Samowi) jest jedyną, która mogłaby go uratować. Sam wie, że Lila nie spróbuje ponownie popełnić samobójstwa, ponieważ czuje się już kochana. Lila, w ostatniej chwili, zdaje sobie sprawę z tego, co dzieje się z Samem i pròbuje dogonić go, by zapobiec jego samobójstwu.

Pojawia się więc pytanie: jeśli Henry myśli w trzeciej osobie poprzez ludzi, którzy widzą jak umiera, dlaczego ci ludzie wiedzą, że Henry podziwia artystę, którego śladami może podążać aż do samobójstwa? Tristan Rêveur spalił wszystkie swoje obrazy, zanim się zabił i napisał tylko jedną linijkę: „Eleganckie samobójstwo jest najwyższym dziełem sztuki”. Jest wiele momentów i działań, które sugerują, że złudzenie Henry'ego żyje własnym życiem, na przykład w zdaniu Mówcy „Tristan Rêveur powiedział kiedyś:„ Jeśli nie możemy zobaczyć wiatru, możemy zobaczyć wolę wiatru”, a zatem Sam nie widzi swojej psychozy, ale widzi psychotycznego Henry'ego; w rzeczywistości Henry nie ufa Samowi, a ten próbuje go uspokoić i przekonać do siebie sprzecznym zdaniem: „Codziennie leczę ludzi, którzy mają problemy, a których osobiście nie miałem”.

Innym kluczowym momentem jest ten, gdzie Sam zagubiony między fantazją, rzeczywistością a iluzją próbuje uspokoić Henry'ego, mówiąc: „Henry, rozejrzyj się: jeśli to jest sen, jest w nim zawarty cały świat”. Pod koniec filmu zaczyna się przepowiedziany drugi początek; Sam i Lila idą razem na kawę. I już widzieliśmy ich koniec w oczach Henry'ego, który, jak powiedział Sam zdesperowany, zna przyszłość. 



ENTER THE VOID (2010)

Ten film to psychodeliczny melodramat, jedyny w swoim rodzaju, ponieważ to, co widzimy na ekranie, jest tym samym, co widzą oczy bohatera, dzięki czemu możemy się z nim zidentyfikować, przeżyć jego własne doświadczenia wizualne.

Fabuła jest prosta: dwoje młodych ludzi, brat i siostra, Oscar i Linda, obcokrajowcy bez stałego zatrudnienia w Tokio; ona jest striptizerką, a on jest handlarzem narkotyków, by żyć. Oscar ma przyjaciela, Alexa, eksperymentalnego użytkownika narkotyków, który pożycza mu książkę o doświadczeniach pośmiertnych i o tym, jak bardzo przypominają one działanie narkotyku DMT (dimetylotryptamina). I tu musimy się zatrzymać...

DMT jest alkaloidem obecnym w wielu roślinach oraz w płynie mózgowo-rdzeniowym człowieka. Niektóre badania wykazały, że nasz mózg segreguje tę substancję podczas fazy snów REM. Czym jest sen? Jest bratem śmierci. Kiedy śpimy, przeżywamy śmierć. Alex stwierdza, że ​​kiedy ludzie umierają, segregują duże ilości DMT, więc użytkownicy tego narkotyku mogą poczuć smak śmierci. 

To, jak nakręcony jest film, pozwala przeżyć niektóre z tych doświadczeń: żywe halucynacje wzrokowe, większa ostrość i blask kolorów, alteracja zmysłów i „uśpienie” ciała, charakteryzujące się percepcją/widzeniem figur geometrycznych jak w kalejdoskopie, w którym poruszają się kolorowe i fluorescencyjne fraktale. Ta faza może być opisana przez niektórych jako „doświadczenie stawania się obiektywną przestrzenią” o co najmniej trzech wymiarach.

Oscar zostaje zabity, a jego dusza rozpoczyna podróż podobną do tej, jaka ma miejsce przy rozszczepianiu ciała przez narkotyki, ale także poprzez głęboką medytację o czym zaświadczą osoby, które odbywają podróże astralne, świadome sny i praktykujące mistyczną ekstazę, czyli doświadczanie halucynogenności; mieszają się tu narkotyki halucynogenne, psychiczne i duchowe. W  tych podróżach czy zmienionych stanach świadomości przestrzeń w kolorze jest jak portal, który sprawia, że ​​przeżywa się na nowo całe swoje życie (Oscar przeżywa na nowo swoje dzieciństwo, utratę rodziców, przysięgę pozostania z siostrą, własną śmierć itd.). Ale pomimo życia w zdematerializowanej formie, niczym duch, Oscar żyje w teraźniejszości i podąża za życiem swojej siostry, aby dotrzymać obietnicy pozostania blisko niej: udaje mu się wejść w istotę rzeczy, aż zmaterializuje się w jaju, z którego jego siostra będzie miała dziecko (więc reinkarnuje się w synu swojej siostry i spełnia obietnicę, że pozostanie z nią na zawsze). Ta hipoteza wyjaśnia możliwość istnienia reinkarnacji.



INCEPTION (2010)

CZY JESTEŚCIE GOTOWI ZEJŚĆ DO LIMBO?

CZY JESTEŚCIE GOTOWI ZEJŚĆ DO SENNEJ OTCHŁANI?

Metafizyczny, halucynacyjny film, prawdziwa psychoanalityczna sesja w świecie snów, w tym świecie, w którym czasami odkrywamy, że zostaliśmy oszukani, ponieważ nie wiemy czym jest rzeczywistość, skoro ta, ktòrą przeżywamy, jest tak absurdalna, iż uważamy ją za nierealną i nierzeczywistą, jest kradzieżą naszej wyobraźni. Zamiast tego rzeczywistość, o której marzymy, wydaje się nam bardziej sielankowa i prawdziwa. 

Film opowiada o dziele profesjonalnej grupy złodziei, którzy kradną sny ... ale nie sięgajmy zbyt daleko: czy nie ukradli naszych snów złodzieje polityki, nauki, religii i "dyżurnych" ideologii ? Wystarczy spojrzeć na świat marketingu i reklamy: to prawdziwe "inception", które kradnie nasze marzenia, podczas gdy my nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy - włamuje się do naszego sumienia kradnąc nasze nadzieje, marzenia, ideały (ekstrakcja) lub je anulując. To, co nazywamy edukacją, jest często niczym innym jak "inception": wszczepieniem pomysłu w świadomość jednostki, bez jej udziału, wiedzy i świadomości, aby nad nią dominować i okraść ją z duszy (dusza jest symbolizowana w filmie przez międzynarodową firmę energetyczną, którą Saito chciał ukraść Robertowi Fischerowi).

Aby stworzyć (zaszczepić) przekonanie absolutne, trzeba zanurzyć się bardzo głęboko w ludzką świadomość. W filmie proces ten opisany jest snami jak w matrioszce. Najbardziej dezorientujący jest fakt, że film zaczyna się we śnie i kończy się tak, że nie wiadomo, czy obserwujemy sen o przebudzeniu, czy przebudzenie się ze świadomością o przebytym śnie. Rzeczywistość i fantazja przenikają się tak bardzo, że identyfikują się i mieszają ze sobą.

Na poziomie teologicznym ròwnież my nie jesteśmy niczym innym jak snami Boga, ideami Jego żywej fantazji i nie wiemy kto stworzył kogo: my Boga czy Bóg nas.

Na poziomie psychoanalitycznym istnieje jednak druga strona naszego psychicznego labiryntu: idea, aby się zakorzenić, potrzebuje innej idei, ktòra będzie jej fundamentem, a ta z kolei jeszcze innej i tu właśnie zagłębiają się nasi podróżnicy - zanurzają się w łańcuchowych marzeniach sennych. Istnieje ryzyko uwięzienia w ktòrymś wymiarze bez możliwości przebudzenia (tak zwane fiksacje mentalne). Aby uniknąć tego ryzyka, nasi złodzieje pozostawiają na każdym poziomie snu jednego przytomnego członka grupy, ktòrego zadaniem jest przywołanie innych z powrotem do poprzedniej rzeczywistości (nazywamy je bliznami lub ranami życia). Wszystko odbywa się tak jak w wymiarze duszy: czas i przestrzeń ulegają wyzerowaniu, anulują się nawzajem, otwierają na równoległe światy.

Aby zejść w głąb naszej psychiki, musimy również mieć stałe punkty odniesienia (towarzyszy podróży),  punkty odniesienia, które mają również prawdziwy fundament (Totem, w psychologii nosi nazwę poszukiwania absolutu; jest to obiekt, który pomaga nam prześledzić nasze pochodzenie, jak nić Ariadny), bez ktòrych jesteśmy zgubieni. Towarzyszka Cobba nosi imię Ariadna. Jest architektem snów, jest tą, która pomaga Tezeuszowi w ucieczce z labiryntu (Otchłani) i w pokonaniu Minotaura (poczucia winy z powodu śmierci żony). Tezeusz został ukarany za przełamanie bariery królestwa zmarłych, to znaczy miejsc snu, podobnie jak Cobb, ktòry przełamał otchłań. 

Podróż Cobba jest zagrożona, ponieważ (jak ma to miejsce w przypadku psychozy) zostaje on uwięziony przez poczucie winy: utratę żony. To brakująca miłość zawsze pogrąża nas w udręce i szaleństwie, a śmierć we śnie oznacza znalezienie się w przestrzeni zwanej „limbo” (nerwica). Nie zapominajmy, że to właśnie to zaszczepienie przekonania o braku miłości uniemożliwiło życie Mal i doprowadziło ją do samobójstwa. To tak, jakby nasza kobieca część zanurzyła się w świecie snów (nieprzypadkowo Mal, jako kobieta, jest symbolem wymiaru duchowego i duszy). Cobb ma do wyboru: albo pozostanie w świecie żywych (przebudzony, ale bez miłości i dzieci), albo zaakceptowanie śmierci Ego, a następnie poprzez ostatni poziom snu, otchłań, odnalezienie wyjścia, odkupienia, aby nadać sens swojemu życiu: wziąć w ramiona swoje dzieci. Dwa aspekty są fundamentalne: pociągi w filmie wskazują na to, że myśl jest w działaniu, a sen jest wyścigiem, za każdym przejściem do nowego wymiaru pojawia się jadący pociąg. Kopniak, aby obudzić partnera ze snu, to symbol upadkòw, kopnięć, jakie daje nam życie, aby wezwać nas do innego wymiaru ... i wreszcie Totem (fetysz).

Koniec filmu jest paradoksalny. Dobrze wiadomo, że Cobb wiele razy marzył o scenie obejmowania swoich dzieci, ale w jego snach teść nie był obecny, ostatecznie jednak jest. Fakt, że jego Totem nieustannie się obraca, wskazuje na to, że utknął w otchłani pożarty przez Minotaura (poczucie winy) lub na to, że pociągnięty przez OBECNOŚĆ swych dzieci, przestał w końcu dbać o sen. Ostatecznie jego podróżą jest eksploracja między nim a jego jaźnią; postanowił nie wiedzieć, jego marzenie się spełniło: być z dziećmi było dla niego jedyną żywą rzeczywistością. Jeśli z kolei, tak jak w przypadku schizofrenika, była to kolejna otchłań, Cobb czuł się w niej dobrze, biorąc pod uwagę brak zainteresowania Totemem. Wydaje mi się, że to my, widzowie, pozostaliśmy nieruchomi (śpiący) w obliczu ostatecznego wyniku: czy nadal się obraca, czy spadł? Jeśli nadal się obraca, oznacza to, że śpimy i nie mam zielonego pojęcia jak was obudzić.



THE WARD (2010)

KIEDY LECZENIE STAJE SIĘ KOSZMAREM

Kristen po podpaleniu domu w lesie zostaje schwytana przez lokalną policję i zabrana do szpitala psychiatrycznego, ale nie pamięta wydarzeń poprzedzających pożar. Tutaj Kristen spotyka czwòrkę rówieśniczek: zimną, pewną siebie i uwodzicielską Sarę, dziecinną Zoey, słodką i kreatywną Iris oraz dziką i zepchniętą na margines Emily. Dowiaduje się też o istnieniu strasznej i upiornej Alice, dziewczyny, której los rządzi tajemnicą, której duch terroryzuje szpitalne korytarze. Zaskakujące jest zakończenie, które zaburza perspektywę, jaką widz zbudował sobie podczas oglądania filmu i czyni z całej historii majstersztyk psychologii (więc kto chce obejrzeć ten film, niech lepiej nie czyta tego, co piszemy poniżej: to czysty spoiler!).

Dla nas ten film to nie horror a thriller psychologiczny. Horrorem jest jedynie scenografia - zakład psychiatryczny rodem z lat 60-tych, gdzie opieka medyczna była mechanistycznie oparta na elektrowstrząsach, kaftanie bezpieczeństwa, przemocy i gdzie demonizowano szaleństwo i obawiano się go. 

Łatwo zrozumieć, że potwór jest w umyśle Kristen, a świat nadprzyrodzony jest jej zaburzeniem psychicznym. Wszystkie dziewczyny, z którymi wchodzi w interakcje, to nic innego jak schizofreniczne i wyimaginowane projekcje jej własnej chorej osobowości. Terapia polega na przekonaniu Kristen, że te dziewczyny zostały zabite lub zniknęły, aby Alice mogła ponownie przejąć jej ciało. Kristen przejrzała tę sztuczkę i oszukała lekarza: niech Alice stanie się „normalna”, niech odzyska prawdziwą osobowość i ponownie połączy się z rodzicami, aby stworzyć warunki do odrodzenia się osobowości Kristen.


Kod nieśmiertelności (2011)

Source Code to wirtualny program wciąż w fazie eksperymentalnej, który sprawia, że niedawno zmarła osoba przeżywa na nowo ostatnie 8 minut swojego życia lub życia innej, kompatybilnej osoby. W ten sposób powstają równoległe rzeczywistości, podróże w czasie (kontrolowanie przeszłości, aby zdominować przyszłość), linie czasu, które podróżują do alternatywnych światów. W jakiś sposób jest to tak, jakby pamięć tego zmarłego człowieka była utrzymywana przy życiu dzięki sztucznemu programowi myślowemu, który z kolei przekazuje informacje do elektronicznej bazy kontroli. Fabuła jest prosta, ale w tej scenerii otwiera możliwości życia i tworzenia nieskończonych alternatywnych światów, ponieważ bohaterowi (żołnierzowi Colterowi Stevensowi, który zginął w misji wojskowej) udaje się nie tylko żyć w równoległym świecie, ale nawet zmodyfikować linię czasu w ten sposób, że ucieka przed śmiercią i odradza się w innym życiu z inną tożsamością, a wszystko to jest napędzane miłością do kobiety (przyszłość) i pojednaniem z ojcem (przeszłość). Film pozwala nam zrozumieć, dlaczego (przypomnijmy stare filozoficzne powiedzenie) nasze Ego umiera 8 minut po naszej własnej śmierci. 


Kontaktem Coltera z prawdziwym światem jest kapitan Goodwin, kobieta, która odkrywa, że ​​dusza istnieje jako moc autonomiczna, dlatego pomaga Colterowi uciec z technologicznego systemu i żyć własnym życiem w innym wymiarze. Arcydzieło filmowe, połączenie science fiction i filozofii, technologii i mistycyzmu, potęgi maszyn i mocy miłości.


CZŁOWIEK, KTÓRY ZABIŁ DON KICHOTE

The Man Who Killed Don Quixote (2018)


Film napisany i wyreżyserowany przez Terry'ego Gilliama jest wysublimowaną perłą, niełatwą do zrozumienia jak niepojęte jest szaleństwo powieści Cervantesa. Film, podobnie jak książka, sprowadza nas na poziom surrealistyczny; niejednokrotnie trudno jest zrozumieć gdzie się znajdujemy (co w jakiś sposób pozwala na ​​posmakowanie szaleństwa), kim jesteśmy, reżyserem, czytelnikiem, czy bohaterem, czy jesteśmy w filmie czy też jesteśmy postacią w naszym własnym filmie. Krótko mówiąc nie wiemy, czy sięgamy gdzieś pamięcią, czy też śnimy lub naprawdę gramy w filmie śledząc, jak w tłumie społecznym, z gòry napisany scenariusz.

Ilu z nas ogarnęło szaleństwo w pogoni za pracą jak przytrafiło się reżyserowi - bohaterowi filmu? Szaleni do tego stopnia i tak bardzo utożsamiający się z pracą, by w końcu robić to, czego inni nie potrafią zrobić i z reżysera stać się bohaterem. Praca nie jest wtedy już naszym dziełem, ale posiada nas i dominuje, bierze w swe szpony bohatera i wciąga go do swej rzeczywistości. Kto znajduje się obok, musi mu się poddać, nie może mu zaprzeczyć, więc staje się i Sancho Pansą, dostosowuje się do sytuacji. Czy nie dzieje się to samo w naszej pracy zawodowej? w szkole z nauczycielami? w zakresie religii i polityki? ... Spròbujmy powiedzieć im wszystkim jak bardzo są szaleni ...

W filmie pojawia się między innymi subtelna i śmiertelna krytyka samego kina (seksualne wykorzystywanie aktorek, niekompetencja ukrywana za podpisem sławy, ktòrej nikt nie zdoła skrytykować za  niekompetencję, itd.). Człowiek, który zabił Don Kichote, jest sobą; zabòjcą kina jest kinowy biznes, zabòjcą muzyki są wytwórnie płytowe, zabòjcą głębokiej literatury są wydawnictwa, które drukują bzdury byleby się sprzedawały, zabòjcami telewizji są ignoranci, zabòjcami religii są fałszywi wierni, zabòjcami handlu banki, a zabòjcami miłości kontrakty małżeńskie i tak dalej ... Tytuł filmu pasuje idealnie, podobnie jak metafora donkiszotycznego szaleństwa, które uwypukla i tłumaczy to, czego nikt nie chce słyszeć... ale dlaczego? Bo naucza szaleniec!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz